[ Pobierz całość w formacie PDF ]

w lustrze. Odbicie pokazywało tylko tę część jej sylwetki, która była po tej strome.
 Ale nie wiemy, co jest po drugiej stronie lustra!  ostrzegł Esk, ponieważ zoba-
czył, że jej ręka nie wyłania się z drugiej strony. Było jak dziura w drzewie; wychodzi-
Å‚o siÄ™ gdzieÅ› indziej.
 Drugi koniec ścieżki, oczywiście  dokończyła Latia i przełożyła przez lustro
163
głowę. W jednej chwili zniknęła cała i lustro już jej nie odbijało.
 Wyglądasz okropnie  powiedziała Bria, kontemplując odbicie Eska.  Pozwól,
że uczeszę ci włosy.
Wyciągnęła skądś mosiężny grzebień.
 Ale...  zaprotestował słabo.
 Czy cię obraziłam? Lepiej przeproszę.
 Nie, nie. Wszystko w porzÄ…dku!
 Lepiej mieć pewność.  Otoczyła go ramionami.
Esk wiedział, że powinien bardziej protestować, lecz zabrakło mu sprytu. Przycisnęła
go do siebie i pocałowała. Była ciepła, miękka i zachwycająca. Zamknął oczy i wiedział,
że teraz nie odczuwa, iż ona jest mosiężna. Znowu odniósł wrażenie, jakby się unosił
w powietrzu.
 Jeżeli... jeżeli jesteś zrobiona z twardego metalu  powiedział, kiedy go puściła
 jak możesz być taka... taka...?
 Potrafię być całkiem miękka, kiedy tego chcę  odparła.  Poza tym, my, mosięż-
ni, nie moglibyśmy dobrze się poruszać, gdybyśmy pozostali całkowicie twardzi.
 Ale twoja matka... to wklęśnięcie...
 Ten ogr wziął ją po prostu przez zaskoczenie. Podniósł ją do góry za biustonosz,
a potem upuścił na mosiężny kapelusz tego mężczyzny na dole.
Esk zaczął pojmować, gdzie mogło być to wklęśnięcie.
 Rozumiem. Więc był to wypadek. Ale czy to wklęśnięcie nie mogło zniknąć, kie-
dy znowu stała się miękka?
 Nie, wgłębienia są najbardziej trwałe. Wciąż je ma. Udaje, że to jest dołeczek.
 Rozumiem teraz, dlaczego nie lubisz ogrów.
 Nieprawda. Zawsze uważałam, że to było romantyczne. Sama chciałabym spotkać
ogra.
 Ja częściowo jestem ogrem.
 Wiem  powiedziała miękko.  Och, czy cię nie obraziłam? Znowu się zaczer-
wieniłeś.
 Nie, wszystko w porządku!  rzekł zmieszany.
Zdecydowali jednak, że lepiej mieć pewność i przeprosiła go w swój sposób.
 No tak  zauważyła Latia, wychodząc z lustra.  Widzę, że naprawdę troszczyli-
ście się o mnie, kiedy byłam w lustrze.
 Aha  powiedział Esk.
 Nie mów, pozwól mi odgadnąć. Ona cię zawstydziła.
 Jestem zdumiona tym, jak często to robi?  zauważyła niewinnie Bria.  Zapew-
ne zachowuje się bardzo niezręcznie w zewnętrznym świecie.
 Z pewnością  zgodziła się sucho Latia.  Jestem tutaj, żeby donieść, iż ścieżka
164
ciÄ…gnie siÄ™ dalej w lustrze Tam jest dziwna sceneria, ale przypuszczalnie to jest to, cze-
go chcemy.
Weszli w lustro. Druga strona była rzeczywiście dziwna; nie była lustrem, przypomi-
nała przezroczystą szybę ukazującą ścieżkę, którą przyszli. Jednostronne lustro  co za
dziwna magia.
Zcieżka przed nimi była również szklana. Odbijała wszystko jak powierzchnia jezio-
ra. Otoczenie po obu stronach było jeszcze dziwniejsze: całe ze szkła, a drzewa miały
na brązowo zabarwione pnie i zielonkawe korony. Zabarwiony na szaro królik dał susa
w bok Czerwony ptak przefrunÄ…Å‚ nad nimi.
 Ta okolica przypomina mi dom  Powiedziała Bria  Tylko, że tam wszystko jest
z mosiÄ…dzu.
 Dostarczymy cię do domu, kiedy będziemy mogli  zapewnił ją Esk.
 Och, nie jestem chora z tęsknoty za domem. To cudowna przygoda. Po prostu po-
równuję.
Szklany las otwierał się na szklaną równinę wieloma szklanymi zdzbłami. Szklane
zwierzęta o kremowym odcieniu skubały szkło Wydały szkliste dzwięki  muu i odbie-
gły, zmiepokojone przez nie-szklanych intruzów.
Skubały szkło? Pasły się na trawie, zrozumiał Esk.
Wtedy przygalopował szklany jednorożec, dosiadany przez szklanego mężczyznę.
Mężczyzna zsiadł, wyciągnął szklany miecz i ruszył w kierunku grupki. Przemówił
dzwiękiem tłuczonego szkła i zaczął wywijać mieczem.
 Szkło wasze zamieni się w kaszę.
 Nie  powiedział Esk, pojąwszy, że szklany mężczyzna ma na myśli wyrządzenie
im krzywdy.
Mężczyzna zmienił zamiar. Ponownie dosiadł szklanego rumaka i odgalopował,
wzbijajÄ…c tumany szklanego kurzu
 Poruszajmy się szybciej  zasugerowała Latia  Nie sądzę, żeby tutejszy ludek
był przyjazny.
Przyspieszyli. Wkrótce dotarli do następnej szklanej tafli
 To powinno być nasze wyjście  powiedziała Latia  Ale na wszelki wypadek
sprawdzę. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • oralb.xlx.pl