[ Pobierz całość w formacie PDF ]
siebie. Ich ciała zetknęły się. - Nie zaprzeczaj temu, czego pragniesz,
Elizo. Oboje wiemy, że położę cię przy kominku i będę się z tobą
kochał. - Będzie z nią kilka godzin, tylko jedną noc, a potem Eliza na
dobre zniknie z jego myśli i z jego serca.
Od lat spalało go pożądanie. Pragnął Elizy i nieustannie o niej
myślał. Kiedy już raz zaspokoi głód jej ciała, w końcu będzie mógł
zostawić za sobą przeszłość i ruszyć z miejsca. A ją zostawi gdzieś z
tyłu - dokładnie tak, jak ona zrobiła z nim.
Eliza nie potrafiła udawać, że nie pragnie Reese'a. Przez cały ten
czas nie było nikogo w jej życiu, aż nagle znowu zjawił się on. Nie
mogła się oprzeć wrażeniu, że śni. Zdarzało jej się to wiele razy,
odkąd go zostawiła. Zazwyczaj rozsądna i chłodna, teraz, jak we śnie,
dała się ponieść pożądaniu, nie myśląc o konsekwencjach- Kiedy
chwycił jej dłoń i przyciągnął ku sobie, położyła się na pluszowej
otomanie przy kominku. Reese nie tracił czasu. Rozpiął jej koszulę i
ściągnął wszystko, co na sobie miała. Gdy leżała naga, ukląkł przed
nią i rozchylił jej nogi, patrząc na nią z podziwem.
- Dokładnie tak seksowna, jak zapamiętałem.
Przez chwilę poczuła się zbyt obnażona i zawstydziła się, ale
Reese nie odrywał od niej zachwyconego wzroku. Jego oczy
pociemniały z pożądania. Rozpiął guziki swojej koszuli i jednym
88
Anula
ous
l
a
and
c
s
ruchem rzucił ją na podłogę. Eliza patrzyła na jego umięśnione
ramiona i brzuch. Rozpiął pasek u spodni i nie ściągając dżinsów, w
których wyglądał niezwykle seksownie, pochylił się nad nią. Ich usta
spotkały się. Owionął ją jego męski zapach.
Jego język wsunął się w jej usta, a potem całował ją już
wszędzie, jakby na nowo zapoznając się z jej ciałem. Czując na sobie
jego zmysłowy język i wargi, Eliza marzyła już tylko o tym, żeby w
nią wszedł i żeby się z nią kochał. Reese zawsze był wyrafinowanym
kochankiem. Niekiedy najpierw doprowadzał ją do stanu wrzenia, a
potem przeciągał strunę, tak że błagała go, żeby już skończył. Innym
razem wpadali w taki pośpiech, że ledwo zdążali ściągnąć z siebie
spodnie, po czym natychmiast w nią wchodził. Teraz, lekko gryząc jej
piersi, szeptał, jak to zrobi, żeby miała jak najwięcej rozkoszy. W
końcu rozpalona, drżąca z pożądania, z szumem w głowie,
przyciągnęła jego pośladki i zsunęła mu z bioder dżinsy.
Gdy w nią wszedł, była w stanie myśleć już tylko o rozkoszy,
jaką czuła, oraz o tym, że podświadomie czekała na tę chwilę od
sześciu lat. Reese objął ją mocno, i kochał się z nią z taką
namiętnością jak jeszcze nigdy.
Potem kochali się znowu i znowu. Ogień w kominku już dawno
zgasł i zapadł zmierzch. Za oknem szalała śnieżyca.
Jeśli odurzenie z rozkoszy może trwać tak długo, to była
odurzona, półprzytomna i szczęśliwa jak nigdy dotąd.
Eliza usiadła na kanapie przed kominkiem, spoglądając na
Reese'a pogrążonego we śnie. Na dworze wszystko pokryte było
89
Anula
ous
l
a
and
c
s
grubą warstwą białego puchu, który mienił się w świetle księżyca.
Chłód na zewnątrz i mróz na szybach kontrastowały z ciepłem w
domu.
Eliza ubrała się w swoje miękkie i suche ubranie, po czym
usiadła w fotelu i wyjęła rysunki przekroju domu.
Teraz, kiedy osobiście zobaczyła wszystkie pomieszczenia,
mogła zanotować pomysły na wystrój każdego pokoju.
Dom był jedyny w swoim rodzaju - tak jak Reese, który
pierwszy raz w życiu chciał zapuścić gdzieś korzenie.
Zmienił się przez te lata, ale nadal miał fenomenalną zdolność
do rozpalania jej ciała. Czuła się trochę pijana od tej niespodziewanej
rozkoszy, jakiej doznała po tak długim czasie zupełnej
wstrzemięzliwości. Zaskoczyła sama siebie, że potrafi się z tego
cieszyć i nie myśleć, co będzie dalej.
- Nie myśl, że już z tobą skończyłem - szepnął jej do ucha, gdy
wtuleni w siebie, zmęczeni miłością, zasypiali. Eliza dawno już nie
zasypiała z uśmiechem na ustach. Cieszyło ją, że Reese jest tak
nienasyconym kochankiem, ponieważ sama domagała się jeszcze.
Jeśli tylko ponownie się w nim nie zakocha, wszystko będzie w
porzÄ…dku.
Nadal byli małżeństwem, więc dlaczego nie mieliby się cieszyć
miłością fizyczną przed ostatecznym rozstaniem?
- Ależ ty jesteś pracowita. - Niski głos Reese'a zaskoczył ją.
- Obudziłeś się.
90
Anula
ous
l
a
and
c
s
- Prawie - powiedział, obracając się na plecy i spoglądając na
drewniany sufit. - Która godzina?
- Czwarta.
Był kompletnie nagi, ale nie krępowało go to. Przeciągnął się.
Uśmiechając się, położył się na boku i podparł ręką głowę,
przyglÄ…dajÄ…c siÄ™ jej.
- Co robisz?
Przerzuciła papiery.
- Projekty. Pózniej ci pokażę. Czy masz w tym domu coś do
jedzenia?
Reese zachichotał.
- Zawsze byłaś głodna po seksie - powiedział. - Zapomniałem o
tym - dodał z żalem. Wstał i przeciągnął się jeszcze raz. Dodał drew
do kominka, rozpalając ponownie ogień. Obrócił się do niej. - Już się
ubrałaś - zauważył ze zdziwieniem.
- Reese, nie mogę chodzić cały dzień w twojej koszuli. Spojrzał
na niÄ… rzeczowo.
- Dlaczego nie?
- Naprawdę jestem głodna.
- Zauważyłem - powiedział, podchodząc do niej.
- Nie seksu. Tym razem mam na myśli jedzenie. Uśmiechając
się, pocałował ją delikatnie w usta. Eliza tylko na to czekała.
Przyciągnęła go do siebie i namiętnie pocałowała. Kiedy zdała sobie
sprawę, co robi, zamarła.
91
Anula
ous
l
a
and
c
s
Nie może się w nim ponownie zakochać. Biorą rozwód. Mają iść
naprzód i żyć osobno.
- Dobrze, sprawdzmy, co jest w lodówce - powiedział Reese,
wziął ją za rękę i pociągnął za sobą do kuchni.
Postanowiła odłożyć na razie swoje ponure myśli i poszła za nim
do kuchni.
- %7ładne z nas nie potrafi niczego ugotować. Szkoda, że śnieg
nadal pada. Och, macie grilla.
Reese wyjął z zamrażalnika dwa wielkie kawałki steków,
mrożone warzywa i cztery piwa. Postawił to wszystko na stole.
- Możemy coś usmażyć. Elizie ścisnął się żołądek.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]