[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Okej, więc szłaś do Jess i... - powiedział Luke.
- Ci kolesie zaczęli rzucać do mnie różne teksty.
Ale okej, zdarza się. Olałam ich. Ale potem zaczęli za mną iść. I... jeden mnie złapał.
Właściwie to trochę mnie nawet poddusił.
Luke zaklął pod nosem. Jess zassała powietrze.
- I co zrobiłaś?
- Sama nie wiem - przyznała Eve. - Ale coś zrobiłam. Nagle poczułam gorąco i mrowienie, a
potem to chyba go... poraziłam prądem. To znaczy, po chwili leżał już na ziemi i krzyczał, że
go poraziłam. Więc...
- I bardzo dobrze. Dali ci wtedy spokój? - Dłonie Luke'a zwinęły się w pięści.
- Nie. Wkurzyli się. Jeden rzucił się w moją stronę. Wystawiłam ręce, o tak... - Eve
wyciągnęła ręce przed siebie, żeby im zademonstrować. - I wtedy wyleciała z nich
błyskawica. Nie iskry, tak jak poprzednio. Błyskawica. Trafiła tego kolesia prosto w pierś i...
- urwała. Co się tak naprawdę stało? Czy mogła im powiedzieć wszystko? Malowi nie
powiedziała.
- I? - zapytał Luke.
Jess musiała się domyślić, że było to coś bardzo, bardzo nieprzyjemnego, bo uścisnęła dłoń
Eve.
- Już okej. Po prostu to powiedz.
- Błyskawica w niego uderzyła i zamienił się w dym - wyrzuciła z siebie Eve. - Nie wiem, czy
go zabiłam, czy co. Ale w jednej chwili tam był, a zaraz już go nie było. Został tylko dym,
taki wijący się dym. Myślę... Myślę, że go spaliłam.
Jess i Luke siedzieli ze zmarszczonymi brwiami. - Dobra, a co z Malcem? - zapytał Luke.
- Zjawił się zaraz potem. Przepłoszył pozostałych kolesi. Uratował mnie.
-? Z tego, co słyszę, zupełnie niezle radziłaś sobie sama - powiedział w zamyśleniu Luke. - A
więc jeden z nich zamienił się u dym?
Nie wiem na pewno, czy to był dym, ale wyglądało to jak dym. Ciemnoszary dym. Nie
rozproszył się. Tylko wił się jak wąż. - Eve była nieco oszołomiona. Spodziewała się trochę
innej reakcji na wyznanie, że pozbawiła kogoś życia.
58
- Matko! Coś sobie przypomniałam. Nie mogę uwierzyć, że ci jeszcze nie powiedziałam, no
ale wyniknęła ta sytuacja. Mal, dym i w ogóle... - powiedziała Jess. - W każdym razie po
treningu spotkałam Belindę. Mówiła o demonach, chyba tych samych, co śniły się Megan.
Pamiętasz, jak Megan o tym mówiła? I Rose? Belinda była naprawdę zdenerwowana. - Jess
spojrzała na Luke'a. - Znasz Belindę? Zaraz, jasne, że znasz. To jedna z twoich wiernych
fanek.
- Nie mam żadnych fanek. - Luke spojrzał na Eve. - Ale, tak, znam Belindę. Spotkałem się z
niÄ… parÄ™ razy.
Jess uśmiechnęła się znacząco.
- Tak jak z Megan, nie?
Luke otwierał już usta, żeby coś odpowiedzieć, ale Eve nie mogła dłużej tego znieść.
- O czym wy w ogóle mówicie? - wybuchnęła. -Przed chwilą powiedziałam wam, że zabiłam
kogoś błyskawicą, która wyleciała z moich dłoni! Kogo obchodzi skomplikowane życie
miłosne Luke'a?
Oboje spojrzeli na nią równie zaskoczeni. A potem Jess poklepała ją po ręce, jakby Eve była
małym dzieckiem, które dostało napadu złości.
- Uspokój się, Eve i posłuchaj mnie. - Zerknęła
na Luke'a, - Właśnie to chciałam ci powiedzieć. Be-linda mówiła jeszcze o dymie. Demonach
zamieniajÄ…cych siÄ™ w dym!
Eve ogarniała panika.
- No i? Myślisz, że jestem demonem zamieniającym ludzi w dym?
- Nie, skup się, Belinda mówiła o demonach zamieniających się w dym.
- Dziwne - wtrącił Luke. - Parę dni temu przyszła na probostwo pewna kobieta. Szukała
mojego ojca. Była spanikowana. Mówiła coś o demonie, który chciał pozbawić ją duszy.
Zdaje się, że i ona mówiła coś o dymie.
- Jestem demonem? - wykrzyknęła Eve. - Nie straszcie mnie!
- Nikt nie mówi, że jesteś demonem - odpowiedział Luke. - Ale słuchajcie: pogrzebałem
trochę w necie i dowiedziałem się, że kiedyś Deepdene nazywało się Demondene. Nazwa
została zmieniona jakieś sto lat temu.
- Nasze miasto miało nazwę na cześć demonów? - zawołała Jess.
- Nie wiem - odparł Luke. Ale to ciekawe, że w mieście, które kiedyś nazywało się
Demondene, ludzie świrują z powodu demonów. - Czemu zgłębiałeś historię Deepdene? -
zapytała Eve.
59
- Nie zgłębiałem. Próbowałem dowiedzieć się czegoś o twoich supermocach. Obiecałem, że ci
pomogę, pamiętasz? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • oralb.xlx.pl