[ Pobierz całość w formacie PDF ]

ogrzały, a następnie rozchyliły. Wsunął swój język do środka, czubkiem
sunąc po moim podniebieniu. Moja głowa odchyliła się do tyłu, akceptując,
zapraszając, gdy jego ramię podniosło się by ją przytrzymać. Wessałam jego
język głęboko i zobaczyłam, jak jego oczy się zmieniają. Ta dziwna,
sprzeczna zmiana, błysk i mgła razem, które zawsze sygnalizują tylko jedną
rzecz: początek pożądania.
Wysunął język z moich ust by przesunąć nim po moich wargach, jakby
delektując się smakiem, który na nich był. W końcu pozwoliłam moim
powiek opaść.
 Słodka, tak słodka... Candace  wymruczał przy moich ustach.
Gdy ponownie otworzyłam oczy, Ash zniknął.
 Zniknął? Co do diabła znaczy zniknął?  zażądała Bibi następnego
ranka przy naszym rytuale picia kawy w każdy środowy ranek.
 Znaczy zniknął  powiedziałam, krzywiąc się, gdy wypiłam za duży
łyk za gorącej kawy.  Niedostępny cieleśnie. Nieobecny i niewyjaśniony.
Zwiał. Rozpłynął się w powietrzu, choć teraz, gdy o tym myślę& Wtedy była
gęsta mgła.
 Mówisz, że pocałował cię nieziemsko na środku chodnika i po
prostu zniknął?  Stwierdziła Bibi.
Kiwnęłam  W zasadzie tak.
 Ten brudny, zgniły sukinsyn.
 Lepiej się ze mnie nie nabijaj  powiedziałam, patrząc na nią przez
stolik.  Czuję się wystarczająco głupio.
Bibi była cicho przez chwilę, żując żurawinowo pomarańczową
babeczkę. Zawsze cieszyłam się na nasze środowe poranki. Bibi i ja tak
naprawdę nie stałyśmy się przyjaciółkami od razu. Przyjazń tak jakby nas
znalazła. Niedługo po tym jak się wprowadziłam do bloku, zaczęłyśmy
ciągle na siebie wpadać. W windzie. Na zajęciach tanecznych  Bibi jest
tancerką. To, co zaczęłam doceniać w Bibi, to jej prawdomówność.
 Naprawdę chcesz wiedzieć, co myślę?  Zapytała teraz.
 Naprawdę chcę wiedzieć, co myślisz  odpowiedziałam.
 A więc proszę: rozchmurz się. Czujesz się teraz głupio. Całkowicie
zrozumiałe. Ale wczorajszego wieczoru świetnie spędziłaś czas. Miałaś
romantyczną kolację, fantastyczny pocałunek na dobranoc. Potem koleś
zniknął jak chmurka. Przyznaję, trochę krótka znajomość, ale wciąż był to
niemal idealny wieczór.
Zanim udzieliłam odpowiedzi, na jaką to zasługiwało, usiadła jeszcze
bardziej prosto na krześle, jakby ktoś za nią właśnie dzgnął ją pineską.
 Okej, poczekaj minutę  powiedziała podekscytowana, gdy
machnęła rękę w moim kierunku.  Już mam. To było coś innego. Wiesz o
tych  związkach z korzyściami ? Cóż, on przeniósł je na nowy poziom.
Zredukował je do kolacji i pocałunku.
 Innymi słowy  powiedziałam  nie do końca przyjaciele i żadnych
prawdziwych korzyści.
 Dokładnie!  powiedziała Bibi.
Myślę, że doczekałyśmy do trzech, zanim obie wybuchłyśmy
śmiechem.
 Po prostu chciałabym nie spotykać zawsze facetów z problemami
odnośnie związania się  powiedziałam, gdy przestałam się śmiać. 
Przyznaję, że poznaliśmy się w przez ekstremalnie dziwny przypadek, ale
sednem sprawy jest to, że naprawdę lubię Asha.
 Nie masz pozwolenia by używać zwrotu  sedno sprawy mówiąc o
romansie  powiedziała Bibi surowym tonem. Zmarszczyła brwi.  Cofnijmy
się chwilę. Nie mówiłaś nic o zakochaniu się w nim.
 Nie zrobiłam tego  powiedziałam szybko.  To znaczy, nie
zakochałam się. Mówię tylko, że byłoby miło spotkać go więcej niż raz.
Zwęziła oczy.
 Powtórz jak wyglądał?
 Wysoki  powiedziałam natychmiast.  To było pierwsze, co
zauważyłam. Miał tę kowbojską budowę, która zawsze mi się podoba.
 Tak jakby piaskowe włosy i oczy w kolorze niemożliwym do
opisania?  Bibi przerwała.
Teraz to ja bardziej się wyprostowałam na krześle.
 Skąd, na Boga, to wiedziałaś?  Zapytałam.
Wskazała okno za mną.  Sądzę, że właśnie stoi na zewnątrz. Nie... 
zaczęła, gdy obróciłam się na krześle. To pewne, Ashford Donahue Trzeci
stał na chodniku przed sklepem z kawą.
 Nie co?  patrzyłam, jak podnosi rękę i sięga po klamkę.
 Odwracaj się  powiedziała Bibi.
 Zrobiłam tak, ponownie siedząc twarzą do niej.
 Nie, miałam na myśli nie odwracaj się.
 O czym, na Boga, ty mówisz?  Zapytałam.
Położyła głowę na rękach, wzdychając  Starałam się zachęcić się do
nieodwracania się na początku  powiedziała.  To jasne ostrzeżenie, że o
nim rozmawiałyśmy.
 Oczywiście, że o nim rozmawiałyśmy  powiedziałam.  Pocałował
mnie do utraty zmysłów, po czym zniknął.
 Myślałam, że to było nieziemskie  poprawiła Bibi.
 Takie też  powiedziałam.  Oczywiście.
Ash podszedł do stolika. W jednej ręce trzymał bukiet dzikich
kwiatów: orlików, naparstników, stokrotek, kwiatów, które można spotkać
na Å‚Ä…ce.
 Candace  powiedział.  Miałem nadzieję, że cię spotkam. Cześć.
 Cześć, Ash  starając się utrzymać mój głos spokojnym. Nie mam [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • oralb.xlx.pl