[ Pobierz całość w formacie PDF ]
tonem.
- Sam jej powiem we właściwym czasie! - warknął Lyon. Cały
zesztywniał w oczekiwaniu na cios.
- Jak już za ciebie wyjdzie? - Matthew był bezlitosny. - I kiedy jej
dziecko już będzie twoje?
- Niech ciÄ™ diabli, Matthew - zaklÄ…Å‚ Lyon.
- Niech ciebie wezmą za to, że wystawiłeś na niebezpieczeństwo życie
kobiety, którą kocham. - W oczach Matthew pojawiły się niebezpieczne
błyski. - Nie miałeś prawa narażać niewinnej...
- Jeśli masz zamiar jej powiedzieć, to zrób to od razu - przerwał mu
Lyon. - O Patty możemy porozmawiać pózniej.
- Dobrze, powiem jej i to zaraz - odrzekł Matthew. Spojrzał na Shay
rozgorączkowanymi oczami. - Lyon tak się interesuje Richardem, ponieważ
wie, że nigdy nie będzie miał własnego dziecka ~ wyjawił. - Jest bezpłodny!
Shay już się domyśliła, że właśnie ten fakt Lyon chciałby zachować w
tajemnicy. Znacznie bardziej poruszyło ją jednak'; to, co Matthew powiedział
o Ricku.
- Rick miał dość rozsądku, aby stad wyjechać, nim urodzi się dziecko -
266
ciągnął dalej Matthew. - Gdy Lyon powiedział nam, że jest bezpłodny, Rick
od razu zrozumiał, że jeśli tu i zostaniecie, to on zawładnie waszym
dzieckiem. Biedak, nic wiedział, że i tak do tego dojdzie!
- Czy Rick rzeczywiście zaproponował, że obejmie biuro w Los
Angeles po tym, jak dowiedział się o Lyonie? - spytała, z trudem wymawiając
słowa. Zaschło jej w gardle, czuła, że pocą jej się dłonie.
- Tak!
- Czy jesteś pewny, że to stało się zaraz po tym. jak się dowiedział? -
Shay miała wrażenie, że zaraz zemdleje.
- Lyon oznajmił to nam wszystkim jednocześnie - wyjaśnił Matthew. -
Trzy lata temu.
- Sądziłem, że macie prawo wiedzieć - powiedział Lyon z goryczą. -
Nie przewidziałem, że wykorzystasz to przeciw mnie.
- Lyon... Lyon... powtarzała Shay. Czuła mdłości, zrobiło się jej słabo.
- Nie przejmuj się tak bardzo - powiedział z goryczą.
- Przywykłem już do tego, jak reagują ludzie na wiadomość, że nie
mogę mieć potomstwa. - Następnie zwrócił się do brata. - Dziękuję ci,
Matthew - powiedział lodowatym tonem. - Jeśli kiedyś zechcesz, żeby ktoś
powoli poderżnął ci gardło, to możesz po mnie zadzwonić. Zrobię to z
przyjemnością! - zapewnił go. po czym wyszedł z gabinetu.
- Shay...
- Zamknij się. Matthew - rzuciła ostro. - Po prostu się zamknij!
- Co...
- Powiedz mi, że się mylę - zażądała. - Powiedz mi. że nasz wyjazd do
Los Angeles nie miał nic wspólnego z bezpłodnością Lyona.
- Nie mogę ci tego powiedzieć - zezłościł się Matthew.
267
- Rick postanowił, że obejmie biuro w Los Angeles zaledwie parę dni
po tym. jak Lyon z nami rozmawiał. Po prostu chciał stad wyjechać.
Shay nie zareagowała.
- Shay?
- Muszę zobaczyć, co z Richardem - powiedziała, nieco się jąkając, -
Przepraszam.
- Shay!
- Czego chcesz? - straciła cierpliwość. Chciała być sama. musiała
zastanowić się, co teraz powinna uczynić.
- Chciałem tylko zranić Lyona - powiedział, patrząc na nią
niespokojnie. - Nie powinienem był wciągać w to ciebie. Dałem się ponieść...
- Matthew, oboje dobrze wiemy, że nigdy nie dajesz się ponieść -
przerwała mu łagodnie. - Jeśli kochasz Patty, to ożeń się z nią.
- To nie takie proste - mruknÄ…Å‚ sceptycznie.
- Miłość nigdy nie jest prosta - westchnęła z goryczą. - Naprawdę
muszę już iść.
Shay niemal wbiegła na górę. Oparła się plecami o drzwi. Cała drżała.
Niewiele brakowało, a przewróciłaby się na podłogę. - Och. Rick, Rick... -
powtarzała łkając.
268
13
Lyon nie mógł zapomnieć wyrazu twarzy Shay, gdy Matthew
powiedział o jego bezpłodności. Najpierw zdumienie, pózniej niechęć.
Sam zamierzał jej powiedzieć, wszak nie mógł tego utrzymać w
sekrecie. Chciał jednak poczekać, aż Shay zostanie jego żoną. Teraz; wiedział
już, że stracił na to szansę.
- Lyon?
- Przyszedłeś mi zadać mi kolejne celne ciosy, Matthew?
- spytał ostro. - Na twoim miejscu bym się nie fatygował. Już mnie
wykończyłeś. Teraz to już tylko kwestia czasu.
- Do diabła, Lyon - Matthew wjechał do sypialni i zamknął za sobą
drzwi. - Czasami doprowadzasz mnie do takiej pasji, że mógłbym...
- Już to zrobiłeś - przerwał mu. - Czy nie widzisz krwi? Wiedział, że
teraz Shay nie zgodzi się wyjść za niego.
Nigdy nie zdoła przekonać jej, że chce się z nią ożenić dla niej samej,
nie zaś ze względu na dziecko.
- To z powodu Patty - spróbował wyjaśnić mu Matthew.
- Przecież mogła zginać, chroniąc nas. jakbyś się poczuł, gdyby to
chodziło o Shay?
Lyon sądził, że nie mógłby już czuć się gorzej niż teraz ale na myśl o
tym, że Shay nie żyje, przeszył go zimny dreszcz.
- Matthew, jeszcze przed chwilą nie miałem pojęcia, że ją kochasz.
- Wcale jej nie kocham - zaprzeczył gwałtownie.
- Kilka minut temu, nie panując nad sobą, powiedziałeś coś innego.
Zatrudniłem Patty w ściśle określonym celu. Skąd mogłem wiedzieć, ze za
zasłoną pozornej niechęci ukrywałeś znacznie silniejsze uczucia?
269
- Oboje sadzicie, że jesteście strasznie cwani, ty i Shay!
- wybuchnÄ…Å‚ Matthew. - Owszem, kocham Patty, ale nie zamierzam
niczego w tej sprawie zrobić.
- Wydawało mi się, że co nieco już zrobiłeś - odrzekł Lyon z ironią.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]