[ Pobierz całość w formacie PDF ]

mogę sobie z tym poradzić.
- Cóż, bardzo mi przykro.
Zaraz jednak zaczęły w niej wzbierać uczucia niedające się
zbagatelizować.
- A właściwie wiesz co? Wcale mi nie jest przykro. A wiesz dlaczego? Bo
ja cię o nic nie prosiłam. Od pierwszej chwili mówiłam, że nie chcę tej pracy,
ale ty się uparłeś, bo zawsze musisz postawić na swoim. Nie prosiłam, żebyś
poszedł ze mną do łóżka. Nie prosiłam też, żebyś wyciągał ze mnie zwierzenia.
Dość już tego, panie Wielki i Potężny, panie Zagubiony, który sam nie wie,
czego chce...
- Co ty powiedziałaś? - zapytał z niedowierzaniem.
- 89 -
S
R
Było jej już wszystko jedno. Bała się, że jeśli przestanie mówić, to po
prostu rzuci się na niego. Na chwilę przerwała, a wtedy Romain szybkim
ruchem przyciągnął ją do siebie i jednym szarpnięciem obnażył ją do pasa.
Próbowała się oswobodzić, lecz bezskutecznie, a jej protesty stłumił
pocałunek.
Na chwilę podniósł głowę i odezwał się:
- Dokładnie wiem, czego chcę, i właśnie to trzymam teraz w ramionach.
Et maintenant, je n'en peux plus...
Chciała mu odpowiedzieć, lecz znowu zamknął jej usta pocałunkiem.
Próbowała jeszcze walczyć, lecz czując jego dotyk, nie zdołała już pokonać
wzbierającego w niej pragnienia. Przestała się bronić i teraz chciała tylko czuć
go tuż przy sobie, jak najbliżej.
Kiedy pieścił jej piersi, siły zaczęły ją opuszczać i pewnie osunęłaby się
na podłogę, gdyby jej nie podtrzymał.
- Proszę... Romain... proszę - wyszeptała, zła na siebie, że okazuje
słabość.
- Prosisz o co?
- Puść mnie...
- Nigdy.
W oczach lśniły mu srebrne blaski. Tylko na chwilę rozluznił uścisk, żeby
przenieść ją na łóżko. Potem w takim pośpiechu zrywał z siebie ubranie, że nie
zdążyła nawet sformułować myśli. Stał przed nią wysoki, szczupły i ogorzały.
Myślała tylko o tym, że w tym momencie należy do niej. Teraz już nic nie
mogło ich rozdzielić i powstrzymać przed tym, co nieuniknione. Kochali się w
sposób żywiołowy i dziki. Romain czuł, że rządzi nim siła, jakiej nigdy
przedtem nie doświadczył. A kiedy po spełnieniu leżał wtulony w nią,
przebiegło mu przez myśl, że wszystkie jego poprzednie postanowienia wzięły
w łeb. Ale teraz nie był w stanie się nad tym zastanawiać.
- Chcę wracać do Dublina, Romain. Mam tam sprawy do załatwienia.
- 90 -
S
R
Sorcha wyglądała przez okno na ruchliwą paryską ulicę.
Tak jakby zbyt daleko wkroczyli poprzednio w sprawy prywatne, teraz
starali się omijać w rozmowie tematy osobiste. Rozmawiali o sprawach
ogólnych, jedli i pili wino. A potem znowu się kochali, aż do brzasku.
Tym razem było między nimi całkiem inaczej niż poprzednio. Ich
związek nabrał jakby wymiaru bardziej fizycznego, nie było w nim takiej
czułości i lekkości, jak wtedy, w Indiach.
Sorcha sądziła, że skoro osiągnął to, co sobie zaplanował, nie musiał już
obchodzić się z nią, jakby była figurką z porcelany. Praca dobiegła końca, a on,
dopóki mógł, chciał nasycić się swoją zdobyczą. To było porażająco oczywiste.
I chociaż wiedziała, że porzuci ją z łatwością, bo to była dla niego rutyna, bała
się myśleć, jak sama to przetrwa.
Był już ubrany i stał tuż za nią. Odgarnął jej włosy i pocałował w kark.
- Musisz być na przyjęciu - powiedział. - Goście będą chcieli cię
zobaczyć.
- Romain, ja...
Poczuł, że ogarnia go gniew. Czy musiała być tak uparta?
- Sorcha, oficjalnie kończymy pracę dopiero po tym przyjęciu.
Pobladła i tym wyrazniej zaznaczyły się cienie pod oczami. Widać było,
że jest u kresu sił i serce mu się ścisnęło. Jednak czuł, że chodzi teraz o większą
stawkÄ™.
- Każesz mi tam iść? - zapytała, coraz mocniej dotknięta i zraniona.
Mimo łączącej ich intymności, nie usłyszała od niego ani jednego czułego
słowa. Nawet teraz, gdyby ją poprosił, żeby z nim poszła, zgodziłaby się bez
wahania. Ale on jej rozkazywał i wymagał posłuszeństwa.
- Jeśli chcesz wyjechać - wycedził w końcu - to wyjedz. Ale pamiętaj, że
twoje miejsce jest tutaj, razem z ekipÄ….
Myśl o tym, że ma zostać choćby dzień dłużej, wydawała jej się
nieznośna, lecz nie chciała robić burzy w szklance wody. Gdyby
- 91 -
S
R
demonstracyjnie wyjechała, Romain mógłby domyślić się, co do niego czuje, a
do tego nie mogła dopuścić. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • oralb.xlx.pl