[ Pobierz całość w formacie PDF ]
krwi, wraca myśl o tym, że gdyby Freuda lub Junga można
było w tamtych czasach wysłać z rybakami w rejs na
dziewięć miesięcy pod Nową Fundlandię lub Wyspy
Owcze, to po powrocie napisaliby zupełnie inne teorie.
To, co przeżywał Jacek, martwiło go bardzo, Jacek
bowiem był jego przyjacielem i opowiadał mu to kiedyś w
najdrobniejszych szczegółach, gdy sztormowali w jednej z
zatok przy Nowej Fundlandii. Stali ukryci za skałami i
czekali, aż uspokoi się wiatr, który przegonił ich i
wszystkie inne statki z Å‚owisk. Od trzech dni pili, nie
wiedząc, jak poradzić sobie z czasem, który bez ryb i
wyznaczającego rytm życia wyrzucania i wybierania sieci
nagle tak boleśnie zwolnił swój upływ. W czwartym mie-
146
siÄ…cu rejsu najlepiej pomaga na to wszystko etanol i sen.
Należy się upić i iść spać lub zasnąć tam, gdzie się piło.
Jacek znał już wtedy na pamięć wszystkie wiersze z
książki od niej. Doznał już tylu rozczarowań, dzwoniąc do
niej i jej nie zastajÄ…c lub zastajÄ…c jÄ… i nie doznajÄ…c od niej
żadnej czułości. Pewnego dnia te rozczarowania
przekroczyły wartość progową i Jacek przyszedł do niego z
butelką wódki i opowiedział wszystko od początku do
końca. O tej krwi także. Pamięta, że powiedział mu wtedy:
Jacek, to, że kobieta ma okres i pozwala ci wejść w
siebie, wcale nie znaczy, że jest stworzona dla ciebie i
trzeba myśleć o ślubie z nią. Zaczekaj, aż wrócimy.
Upewnij się, że czekała .
Dwa miesiące pózniej Jacek upewnił się, że
faktycznie czekała. Odebrała go taksówką spod statku.
Okazało się, że nie mieszka już w tym mieszkaniu z
łazienką przez korytarz, bo właściciel wyrzucił ją za to, że
pózno wracała z biblioteki . Jacek uwierzył i wynajął jej
nowe mieszkanie, i zapłacił za pół roku z góry. Na czas
jego pobytu na lądzie zamieszkali razem. Prawie każdego
wieczoru gdzieś wychodzili. Gdyby on nie gotował,
czekając na nią, chyba nigdy nie zjedliby wspólnego obia-
du. W dzień prawie jej nie było; tłumaczyła się zajęciami
na uczelni. Nawet w soboty. Nie czuł wcale, że ma swoją
kobietę . Tylko seks mieli wciąż tak niezwykły jak
pierwszej nocy. Pewnego razu poprosił ją, aby poszła z nim
pod prysznic. Gdy wrócili do sypialni i leżeli w łóżku,
paląc papierosy, opowiedział jej o swoich fantazjach i o
krwi. Tak delikatnie, jak tylko potrafił. Parsknęła
histerycznym śmiechem i powiedziała:
- SÅ‚uchaj, rybaku! Ty jesteÅ› normalny perwers.
147
Pierwszy raz poczuł, że go zraniła. Po dwóch
tygodniach wyjechała na obóz studencki. Został sam.
Zdarzały się dni, że nawet nie dzwoniła do niego.
Zaczął tęsknić za statkiem. Siedział wieczorami w
pustym mieszkaniu przed telewizorem, słuchał ludzi,
których nie znał, i historii, które w ogóle go nie obchodziły,
bo były dla tych z lądu, pił wódkę i myślał o tym, co kiedyś
powiedział mu jego zupełnie pierwszy bosman, gdy mieli
nocną psią wachtę. To był statek szkolny, łowili u
wybrzeży Chile. Bosman powiedział, że rybak zawsze
tęskni. Nieustannie. Tęskni w cyklu zamkniętym. Tak to
nazwał. Na statku tęskni za domem, kobietą lub dziećmi, na
lądzie za statkiem, który jest dla prawdziwego rybaka
jedynym miejscem, w którym ma się jeszcze jakieś
znaczenie .
Ten bosman już dawno nie żyje, ale Jacek ciągle
pamięta, jak przysłuchiwał się mu, gdy stał odwrócony
twarzÄ… do echosondy, rzucajÄ…cej zielonkawy odblask na
jego porytÄ… zmarszczkami chudÄ… twarz.
- Bo widzisz, synku - mówił spokojnym głosem -
wraca człowiek po miesiącach do domu i przez tydzień jest
tak, jak gdyby każdego dnia była Wigilia. Tyle że bez
choinki i kolęd. Jest odświętnie, wszyscy są dla ciebie
dobrzy, chcą ci sprawić jakąś radość i traktują cię jak
prezent, który znalezli pod choinką. Ale potem Wigilia się
kończy i po kilku dniach świąt wraca normalny dzień. Dla
nich normalny. Ale nie dla ciebie. Ty masz tak cholernie
duże zaległości z tak zwanego życia codziennego, że
zaczynasz to łapczywie, w pośpiechu nadrabiać.
Sprawdzasz nieproszony dzieciakom zeszyty, wyciÄ…gajÄ…c je
bez pytania z tornistrów, chodzisz do nauczycielek do
szkoły, mimo że nikt cię tam nie chce oglądać, a tym
148
bardziej z tobą rozmawiać, i chcesz koniecznie grać w piłkę
na podwórku z synem, mimo że to jest na przykład koniec
stycznia. Poza tym chcesz każdego wieczoru wychodzić z
kobietą do świata albo wchodzić z nią do łóżka. Nie
możesz zrozumieć, że ją boli podbrzusze, bo ma dostać
swoje dni, że wraca skonana z pracy, że jest na kolejnej
diecie, przyzwyczajona do szklanki zielonej herbaty z
cytryną i jogurtu bez tłuszczu zamiast wystawnej kolacji,
serialu wieczorem w telewizji i spokojnego snu bez
chrapania w dużym, pustym łóżku przy otwartym oknie w
sypialni z szafą, w której nie ma żadnej półki, na której ty
mógłbyś położyć swoje piżamy i swoją bieliznę.
Odpakowali ciÄ™, synku, jak prezent spod choinki,
pocieszyli siÄ™ tobÄ… trochÄ™ i odstawili w kÄ…t, bo majÄ…
ważniejsze sprawy na głowie. Kochają cię, ale tego
nieobecnego. Tego, który dzwoni od czasu do czasu,
przyjeżdża z prezentami, wysyła kolorowe widokówki z
Makao koło Hongkongu i jest w ich życiu z krótką wizytą.
Gdy wizyta się przedłuża, zaczynasz im po prostu prze-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]