[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Czy ty jesteś poważny?
Nawet bardzo.
A skąd taki pomysł?
186
RS
To przez ciebie. Chcę zobaczyć, dokąd to wszystko nas zaprowadzi.
Poznamy siÄ™ lepiej.
Jeszcze z nikim nie mieszkałam.
Ja też nie.
Danielu, nie wiem, czy jestem na to gotowa.
Ja jestem.
Musimy to przemyśleć.
Całą noc nad tym myślałem. A teraz ty o tym pomyśl. Pocałował ją w
usta. Pamiętaj, że mam sposoby, żeby cię do tego przekonać.
Bardzo dobrze o tym wiem. Ale chwilowo musisz włączyć: stop.
Wyszli z łazienki. Alisha się ubierała, a Daniel wybierał sobie garnitur.
Rozważmy plusy i minusy wspólnego mieszkania zaproponował,
wciÄ…gajÄ…c spodnie.
Okay. Najpierw plusy.
Będziesz bliżej pracy odparł Daniel.
Więc mieszkalibyśmy u ciebie?
Tak. Ale to chyba nie jest problem? Usiadł na krawędzi łóżka i
zakładał skarpetki i pantofle.
Nie. Kto nie chciałby tu mieszkać. Tu jest o wiele ładniej niż u mnie.
No i jest poważny barek.
Daniel wstał i zaczął zawiązywać krawat.
Cieszę się, że się rozumiemy. Porozmawiamy o tym podczas lunchu.
Alisha rzuciła mu ostrzegawcze spojrzenie.
Nie spotkamy się na lunchu. Możemy o tym porozmawiać wieczorem.
Mam nadzieję, że ten sądowy chaos zakończy się dziś po południu.
Daniel miał nadzieję, że po zakończeniu procesu Alisha jeszcze będzie
chciała z nim rozmawiać.
187
RS
Jesteś gotowa na dzisiejszy dzień?
Tak, a dlaczego? zapytała, marszcząc brwi.
Tak tylko chciałem się upewnić.
Masz smutny głos. Boisz się, że przegrasz?
Absolutnie nie.
Daniel zrobiłby wszystko, żeby doszło do skazania oskarżonego. To była
jego praca i misja, ale w tej chwili nienawidził jej za to. Nienawidził tego, że
Alisha będzie cierpieć tylko dlatego, że on doskonale wypełniał swoje
obowiÄ…zki.
Daniel założył marynarkę i wyciągnął rękę do Alishy.
Odprowadz mnie do windy. Ja zjadę pierwszy, potem ty. Chyba że
chcesz, żebym podwiózł cię do twojego samochodu.
Jestem dużą dziewczynką, wrócę tak samo, jak tu przyszłam. Musisz
tak wcześnie jechać do biura?
Mam kilka drobiazgów, którymi muszę się zająć. Na przykład to, jak
przygotować nowego świadka do zeznań, pomyślał.
Daniel nie potrafił się powstrzymać, żeby nie powiedzieć jej czegoś
miłego ani nie pocałować jej chociaż w policzek.
Pięknie dziś wyglądasz.
A ty jesteś pięknym mężczyzną. Powąchała jego szyję. I pięknie
pachniesz. A teraz bierz stąd swój boski tyłek i spadaj.
Koło windy Daniel jeszcze raz przytulił ją do siebie.
Tylko pamiętaj, cokolwiek się dziś wydarzy, nie ma nic wspólnego z
tym, co jest między nami.
Wiem o tym.
To dobrze.
188
RS
Gdy wszedł do windy, przypomniał sobie jeszcze, że musi jej powiedzieć
coś, co powinien był powiedzieć wcześniej, może poprzedniego wieczora, ale
te słowa dopiero teraz wyszły z jego ust, gdy zasuwały się drzwi windy.
I pamiętaj, że cię kocham.
189
RS
ROZDZIAA TRZYNASTY
Daniel Fortune ją kochał? Przecież to niesłychane...
Alisha czuła jakby pływała w chmurach. Bała się, że nie przeprowadzi
przesłuchania podsądnego albo oznajmi całej sali, że prokurator zwariował na
jej punkcie.
Zwiat wyglądał dziś zupełnie inaczej. Przysięgli nie wyglądali
odrażająco, sędzia Slagle wydał się fajny. A Daniel? W ciemnostalowym
garniturze, gładko ogolony aż trudno było go opisać. Czego ona by nie
oddała, by móc do niego podejść i pocałować go w usta. Musiała zamaskować
swoje uczucia i przejść do wykonywania obowiązków, do których należało
przesłuchanie golasa". Alisha wyprostowała się i oświadczyła:
Obrona wzywa Lestera Masseya.
Massey wydawał się być dziś drugim wcieleniem Elvisa. Alisha nie
zdziwiłaby się, gdyby któraś z jego wielbicielek rzuciła w niego swoimi
majtkami, gdy składał przysięgę. Jego białe zęby kontrastowały z opalenizną,
przyczesane włosy odsłoniły złote kolczyki. Wyglądał ładnie, ale dla Alishy
był tylko kameleonem. Jednak teraz musiała go dobrze sprzedać"
przysięgłym.
Panie Massey, czy można powiedzieć o panu, że zawsze kierowały
panem pozytywne przesłania?
Tak.
Czy może pan to przybliżyć sędziom?
Krępuję się, mówiąc o sobie.
Proszę jednak spróbować.
190
RS
W college'u uczestniczyłem w różnych działaniach charytatywnych.
Remontowaliśmy domy, sprzątaliśmy parki... Uważam, że ważne jest dać coś
od siebie.
Szło lepiej, niż Alisha mogła to sobie wyobrazić.
Porozmawiajmy o działaniach, które sprawiły, że znalazł się pan na sali
sądowej. Jakie miał pan intencje pozując w zoo?
Chciałem zwrócić uwagę na prawa zwierząt. Uważam, że dzikie
zwierzęta nie powinny być więzione.
A pozowanie w Alamo?
Chciałem zwrócić uwagę ludzi na naszą przeszłość.
Nie uważa pan, że pozowanie półnago jest zbyt ekstremalną formą
zwracania uwagi?
Czasem należy być nieco ekstremalnym, by przyciągnąć uwagę ludzi.
A co chciał pan udowodnić występem nad rzeką? Les przybrał poważną
minÄ™.
Ludzie zapominają po co są święta. Wszyscy ulegają wariactwu
zakupów, więc pomyślałem, że zaproponuję, by ludzie trochę zwolnili i
spróbowali się zrelaksować.
Czy tamtej nocy obnażył się pan całkowicie?
[ Pobierz całość w formacie PDF ]