[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Anula & Irena
scandalous
pis na te bułki, zastrzegła, że mają mi posłużyć do złapania
męża. Uważała, że do serca mężczyzny najłatwiej dotrzeć
przez żołądek.
- Dobrze więc, że wyszłaś za Joego, nim któryś z nas
spróbował twoich bułek - bystro zauważył Ed. - Ale może
czasem dostaniemy parę na spróbowanie...
- Z całą pewnością. - Joe stanął w drzwiach kuchni.
- Dzień dobry wszystkim! - Nachylił się i pocałował Gin-
ger- w policzek. - Dobrze spałaś, kochanie?
- Na pewno dobrze, skoro minęły jej zmartwienia - wy­
ręczyła synową Vivian. ,
- Jeszcze nie wszystkie. Czeka nas decydujÄ…ca rozmowa
w Urzędzie Imigracyjnym - przypomniał matce Joe.
- Przecież to czysta formalność - uznała Vivian.
- O nie, moja droga, to nie żadna formalność - zwrócił
jej uwagÄ™ Ed.
- Jak to, czy nie widać gołym okiem, że są po uszy
zakochani? Kiedy ma się odbyć ta rozmowa?
- Jeszcze nie wiemy - odparł Joe. - Mieli zadzwonić
po tygodniu, ale jak dotÄ…d cisza.
- Mam nadzieję, że nie będziecie długo czekać - rzekła
Vivian.
Ginger wstała nagle od stołu.
- Przepraszam, ale muszÄ™ siÄ™ spakować - rzekÅ‚a, wy­
biegajÄ…c z kuchni.
- Wolałbym, żebyśmy nie omawiali naszych spraw
w szerokim gronie. Ginger nie jest do tego przyzwyczajona
- zwrócił matce uwagę Joe.
Anula & Irena
scandalous
- Nie sÄ…dzisz, że lepiej by byÅ‚o, gdyby siÄ™ do tego przy­
zwyczaiła?
- Może z czasem. Jest bystra i szybko siÄ™ uczy. Prze­
praszam, ale ja też muszę się spakować.
- Zabierzcie resztę bułeczek - poradziła Vivian, widząc,
że Ed sięga po kolejny cynamonowy przysmak.
- Podzielmy się po połowie. Jutro nie będą już tak dobre
jak dziÅ›.
- Ginger mówiła, że następnego dnia można je odgrzać
na maśle i robią się jeszcze smaczniejsze - oświadczyła
matka.
- Ja tam jestem za tym, żeby się podzielić - obstawał
Ed.
Joe omal nie parsknÄ…Å‚ Å›miechem. On też chciaÅ‚ nastÄ™­
pnego dnia spróbować odgrzewane bułeczki - oczywiście
w czysto poznawczych celach. Z przyjemnością myślał
o powrocie do normalnego życia we własnym mieszkaniu.
W trakcie czułego pożegnania panie uroniły parę łez.
Dziesięć minut pózniej Ginger i Joe, oboje obÅ‚adowani ba­
gażami, przekroczyli próg swego wspólnego mieszkania.
Ginger poszła z dwiema walizkami wprost do sypialni,
a Joe zaniósÅ‚ do kuchni wielkÄ… torbÄ™ artykułów spożyw­
czych, w które zaopatrzyła ich Vivian, na wypadek, gdyby
nie mieli czasu pojechać od razu po zakupy.
- Joe! - rzekła Ginger, zaglądając do kuchni. - Masz
na automatycznej sekretarce kilka wiadomości.
- BÄ…dz tak miÅ‚a i odsÅ‚uchaj - poprosiÅ‚ Joe, zajÄ™ty wkÅ‚a­
daniem jedzenia do lodówki.
Anula & Irena
scandalous
- WolÄ™, żebyÅ› sam to zrobiÅ‚. W koÅ„cu byÅ‚y przezna­
czone nie dla mnie, tylko dla ciebie.
Podśmiewając się z jej pedanterii, poszedł do salonu, po
czym usiadł z piórem i notatnikiem w ręku przy telefonie
i nacisnÄ…Å‚ klawisz.
- Moje nazwisko Cooper. ChciaÅ‚bym prosić o zaproje­
ktowanie domu dla mojego syna i jego przyszÅ‚ej żony. SÅ‚y­
szałem od pańskiego ojca, że otwiera pan firmę budowlaną.
Proszę łaskawie do mnie zadzwonić.
Ma pierwszego klienta, pomyślała Ginger. Joe był
wyraznie zadowolony. Potem było parę wiadomości od osób,
których nie znała, po czym odezwał się znajomy głos:
- Mówi Fisher z UrzÄ™du Imigracyjnego. ProponujÄ™, że­
by naszÄ… rozmowÄ™ odbyć u pana w domu w dniu dziewiÄ…­
tego kwietnia o godzinie jedenastej. Jeżeli pan nie oddzwo-
ni, uznam termin za ustalony.
- Dziewiątego? To dzisiaj! - wykrzyknęła Ginger. -
O mój Boże! Przecież musimy się jakoś przygotować!
- Boję się, że nie da się już tego odwołać - zauważył
Joe, spoglÄ…dajÄ…c na zegarek. - Jest za kwadrans jedenasta.
Anula & Irena
scandalous
ROZDZIAA TRZYNASTY
Ginger załamała ręce.
- Jak to, tak nagle?
- Nie denerwuj się, wszystko będzie dobrze. Wyjaśnimy,
co siÄ™ wydarzyÅ‚o - uspokajaÅ‚ jÄ… Joe, z trudem zbierajÄ…c my­
śli. - Zachowujmy się jakby nigdy nic.
- Ale przecież my nie... Trzeba było, no wiesz...
- Chodzi ci o to, że nie spaliÅ›my ze sobÄ…? To co? Prze­
cież sypiamy w jednym łóżku. Fakt, iż nie doszło między
nami do zbliżenia, nie oznacza, że musimy siÄ™ rozstać. Oczy­
wiście, jeżeli zgodzisz się nadal ze mną mieszkać.
WiedziaÅ‚, że wywiera nacisk, zmuszajÄ…c Ginger do pod­
jęcia decyzji, ale w końcu oboje zobowiązali się wytrwać
w tak zwanym małżeństwie. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • oralb.xlx.pl