[ Pobierz całość w formacie PDF ]
często zdarza się wadliwa prezerwatywa? Po prostu cierpi na zespól napięcia przedmiesiączkowego
i tyle.
Mimo to sprawa ciąży nie dawała jej spokoju. Ilekroć kończyła opatrywać jednego pacjenta i szła do
następnego, myślała o jednym: czyżby spodziewała się dziecka?
Cieszyła się, że przynajmniej pracują dziś w innych godzinach.
Potrzebowała czasu, by wszystko ułożyć sobie w głowie. Rzecz najważniejsza: po pracy wstąpi do
apteki po test ciążowy. Wykona go i będzie miała dowód, że wszystkiemu winne są wahania nastroju.
Weszła do mieszkania, położyła torebkę z apteki na kuchennym stole i zaparzyła herbatę. Podniósłszy
kubek do ust, skrzywiła się. Najwyrazniej mleko skwaśniało, a ona tego nie zauważyła, bo ostatnie
dwie noce spędziła u TL R
Marca. Wylała herbatę do zlewu, następnie pozbyła się mleka i sięgnęła po test. Najwyższy czas
poznać prawdę.
Na wynik nie trzeba było długo czekać. Za pomocą pipetki naniosła na płytkę kilka kropli moczu.
Zerknęła do specjalnego okienka. Pojawiła się jedna niebieska kreska. Tam, gdzie powinna być
druga, był prawie nie-widoczny ślad. Sydney odetchnęła z ulgą: nie jest w ciąży. Może wreszcie
przestać się zadręczać.
Umyła ręce, lecz gdy zamierzała wyrzucić test do kosza na śmieci, nagle zamarła z przerażenia.
Wynik nie mógł się zmienić z negatywnego na pozytywny w ciągu zaledwie paru sekund. Ale w
okienku były widoczne 81
dwie kreski, obie ciemne i wyrazne.
Cholera! Stała się rzecz najgorsza. Rzecz niewyobrażalna. Co ona teraz zrobi? Nie może mieć
dziecka. Istnieje ryzyko, że przekaże mu gen neurofibromatozy. Ryzyko wynosi pięćdziesiąt procent,
to jak rzut monetÄ….
W dodatku żaden genetyk nie potrafiłby przewidzieć, do jakiego stopnia choroba zaatakuje organizm
dziecka. Ona sama była nią dotknięta w stosunkowo niewielkim stopniu. Nie zamierzała skazywać
syna lub córki na kalectwo. Osunęła się na podłogę, podciągnęła nogi, oparła brodę na kolanach.
Miała wrażenie, jakby zawalił się jej świat.
Ciekawa była, jak Marco zareaguje, kiedy usłyszy, że zaszła w ciążę.
Owszem, zachował się wspaniale, kiedy była chora. Ale krótkotrwała grypa żołądkowa to nie to
samo co ciąża, niewykluczone że z komplikacjami. I dalej: dziewięć miesięcy ciąży z komplikacjami
to nie to samo co osiemnaście lat troski o dziecko, które może, choć nie musi być upośledzone.
Marco jako lekarz doskonale radził sobie z dziećmi, ale to nie znaczy, że pragnie mieć potomstwo.
Był człowiekiem, który chadzał do eleganckich restauracji i jezdził sportowymi kabrioletami. Ojciec
rodziny musiałby z tego zrezy-TL R
gnować, przesiąść się do kombi i jadać w restauracjach, w których do stolika przysuwa się specjalne
krzesła dla maluchów.
Z drugiej strony był porządnym człowiekiem, który starał się nikomu nie wyrządzić krzywdy. Gdyby
wyznała mu, że spodziewa się dziecka, na pewno Zaproponowałby, że zmieni plany i nie wróci do
Włoch. Sydney nie chciała jednak, aby został z nią z poczucia obowiązku. Może na początku
wszystko dobrze by się układało, ale prędzej czy pózniej Marco zacząłby myśleć o tym, z czego dla
niej zrezygnował. Czułby się uwięziony, miałby do niej i do dziecka żal za swoje niezrealizowane
marzenia.
Przez cały wieczór Sydney chodziła z kąta w kąt, zastanawiając się, co 82
począć. Nic sensownego nie przychodziło jej do głowy. Nie wiedziała, co jest słuszne, a co nie.
Nawet spisanie w punktach argumentów za i przeciw nie pomogło. Rubryka przeciw wydłużała się
w zastraszającym tempie. Gdy zadzwonił telefon, chwyciła słuchawkę, zadowolona, że może skupić
siÄ™ na czymÅ› innym.
Cześć rozległ się ciepły głos Marca. Miała wrażenie, jakby ją otulał.
Z trudem pohamowała łzy. Właśnie skończyłem dyżur. Jadłaś kolację?
Tak skłamała. Wcześniej była zbyt zestresowana, by jeść, a teraz...
teraz nawet już nie czuła głodu.
Mogę wpaść z pizzą?
[ Pobierz całość w formacie PDF ]