[ Pobierz całość w formacie PDF ]

się w Tower. Z drugiej strony nie mogła tego puścić płazem.
To byłby dowód słabości z jej strony.
- Chyba tak. - Catherine westchnęła. - Miałam nadzieję,
że im przebaczy, a wtedy...
Nick uśmiechnął się na widok jej zgnębionej miny.
- Wiem, kochanie. Wiem.
- Panno Moor! Mogę się przyłączyć?
Nick zerknÄ…Å‚ na Jane Howarth.
- Muszę już iść, Catherine. Zajmij się swoją podopieczną.
Oboje mamy różne obowiązki.
- Nick! - Catherine krzyknęła za nim, ale nie zdołała go
zatrzymać. Dobrze wiedziaÅ‚a, że to z powodu Jane, lecz na­
prawdÄ™ nie miaÅ‚a sumienia, aby pozostawić dziewczynÄ™ sa­
mą sobie. Panna Howarth jeszcze nie całkiem przywykła do
dworskiego życia.
- Gdzie idziesz, Jane? - spytaÅ‚a. - Nie masz nic do ro­
boty?
- Nie, panno Moor. - Nowa dwórka westchnęła. - W do­
mu robota ciÄ…gle paliÅ‚a mi siÄ™ w rÄ™kach, a tutaj nie mogÄ™ so­
bie znalezć miejsca.
- Z czasem się przyzwyczaisz - zapewniła ją Catherine.
- A na razie chodz ze mnÄ…. WÅ‚aÅ›nie idÄ™ do szwalni. W ze­
szÅ‚ym tygodniu jej królewska mość niechcÄ…cy rozdarÅ‚a ulu­
bioną suknię. Kazała mi sprawdzić, czy szwaczki skończyły
pracę. Suknia będzie potrzebna na dziś wieczór.
- Pani jest naprawdę dobra - powiedziała Jane. Policzki
jej pokraÅ›niaÅ‚y. - Mam nadziejÄ™, że w niczym nie przeszko­
dziłam? Rozmawiała pani z tym dżentelmenem?
231
- Z sir Nicholasem? - Catherine pokręciła głową. - Nie,
spotkaliśmy się całkiem przypadkowo.
- Wszyscy mówią, że on kiedyś próbował panią uwieść,
lecz mu siÄ™ nie udaÅ‚o. Pani jest dla niego stanowczo za spryt­
na. Ale to trzeba mieć naprawdę tupet do takich rzeczy!
Catherine z trudem powstrzymała się od śmiechu. Jak
na razie jej zwiÄ…zek z Nickiem pozostawaÅ‚ w sekrecie. Mia­
ła nadzieję, że królowa też nic nie podejrzewa.
Elżbieta wciąż była zła na Lettice. Nie wiadomo, jak by
się zachowała, gdyby wyszło na jaw, że Catherine planuje
ślub z Nickiem.
- Zdaje się, że twoja podopieczna nie bardzo mnie lubi
- zauważył Nick, prowadząc Catherine do kręgu tancerzy.
- Uważa mnie za uwodziciela.
- W gruncie rzeczy sam sobie zasłużyłeś na taką reputację
- odpowiedziała. - Dlaczego prześladujesz biedną Jane?
Nick tylko roześmiał się beztrosko.
- Aazi za tobą jak małe szczenię. Nigdy nie jesteś
sama.
- Jane jest w paÅ‚acu dopiero od dwóch miesiÄ™cy, a królo­
wa nie zwraca na niÄ… najmniejszej uwagi. Biedne dziewczÄ™
nie ma nic do roboty. Ze mnÄ… byÅ‚o zupeÅ‚nie inaczej. Z ma­
demoiselle Montpellier chyba także.
- To dlatego, że jest za nudna dla Elżbiety. Królowa ceni
twoją wiedzę, humor i cięty język. Louise Montpellier też
bywa na swój sposób sprytna i inteligentna. A poza tym sÅ‚u­
ży jako przykÅ‚ad królewskiej troski o hugenotów. Jane przy­
pomina słodką kaczuszkę. Daleko jej do łabędzia.
- Jest pan niesprawiedliwy, sir - odparÅ‚a Catherine z mar­
sowÄ… minÄ…. - Jeżeli pan natychmiast nie przeprosi, nie spot­
kam siÄ™ z panem w ogrodzie.
232
\
- Ach, cóż to?! Panna Howarth nagle stała się łabędziem!
Dlaczego wcześniej tego nie widziałem?
- Za szybko pan zmieniÅ‚ zdanie - rozeÅ›miaÅ‚a siÄ™ Catheri­
ne. - To za mało. Za karę zatańczy pan z Jane.
- Wiele ode mnie wymagasz, Cat.
- Jeśli ten postępek nie jest wart nagrody...
- Skąd wiesz, że potem Jane nie pójdzie za tobą?
- Załatwię jej coś do roboty - obiecała. - Zauważyłam, że
wzbudziła niemałe zainteresowanie pewnego kawalera. Po
waszym taÅ„cu zaraz mu jÄ… przedstawiÄ™. Na pewno bÄ™dzie­
my mieli czas dla siebie.
- Pani życzenie jest dla mnie rozkazem, milady.
Muzyka przestała grać. Nick skłonił jej się szarmancko
i z uśmiechem podszedł do Jane. Catherine obserwowała go
z rozbawieniem. Miała już odejść, kiedy zobaczyła, że ktoś
jej siÄ™ pilnie przyglÄ…da.
Ów dżentelmen wyglÄ…daÅ‚ znajomo. RozmawiaÅ‚a z nim
kiedyś? Być może, ale nie potrafiła sobie przypomnieć jego
nazwiska. Ot, po prostu zwykły dworzanin, niczym niewy-
różniajÄ…cy siÄ™ z tÅ‚umu. Chyba rzadko bywaÅ‚ w paÅ‚acu. Dla­
czego go zapamiętała?
Catherine pokrÄ™ciÅ‚a gÅ‚owÄ… i poszÅ‚a dalej, na poszukiwa­
nie Roberta Brooksa. To wÅ‚aÅ›nie on z takÄ… ciekawoÅ›ciÄ… spo­
glądał na Jane. Był skromny, o kilka lat starszy od panny
Howarth i miaÅ‚ Å‚agodne usposobienie. W sam raz dla nie­
śmiałej wiejskiej dziewczyny.
Robert Brooks wyraznie ucieszyÅ‚ siÄ™ rozmowÄ… z Catheri­ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • oralb.xlx.pl