[ Pobierz całość w formacie PDF ]
kapeluszach w tle. Anonimowy dziennikarz twierdził, że lady
Sophia Alnwick i książę Simon zwierzyli się jakimś wspólnym
znajomym z planów małżeńskich. Królowa miała z otwartymi
ramionami powitać wybrankę wnuka.
Dlaczego nic z tego nie przedostało się do poważniejszej
prasy? Simon nie był pod takim obstrzałem jak jego starszy brat,
następca tronu, ale dosyć często trafiał na okładki
wysokonakładowych gazet.
Czy bulwarówka wszystko zmyśliła, licząc na podniesienie
nakładu? Zdjęcia nie są dowodem szczególnej zażyłości, poza
jednym, gdzie głowy Simona i Sophii były bardzo blisko siebie.
Umyła się i ubrała, nie czując już tego radosnego
podniecenia, które jej towarzyszyło. Spytać wprost? Czy nie
wyjdzie na zazdrośnicę? Z drugiej strony, nie chce się całować z
mężczyzną, który jest związany z inną.
Pół godziny pózniej zajechał po nią królewski szofer. Tym
razem samochód był pusty. Nie spodziewała się chyba, że
europejskie koronowane głowy będą za każdym razem osobiście
eskortować ją na spotkanie.
Nie miała pojęcia, dokąd jadą, a wstyd jej było pytać.
Wkrótce znalezli się przed elegancką, pozbawioną neonów fasadą.
Budynek przypominał kancelarię adwokacką albo ambasadę.
Portier otworzył Arielli drzwi. Ukłonił się. Wciąż ani śladu
Simona.
Ariello usłyszała za sobą niski znajomy głos.
Zanim się obejrzała, książę ją pocałował.
Co z Sophią Alnwick? chciała zapytać, ale nie był to
sprzyjający moment. Chłodno przyjęła pocałunek, w końcu nie
byli sami. Nie mogą stwarzać pozorów, że łączy ich romans. A
właściwie co ich łączy?
Co to za miejsce?
Budynek należy do konsulatu. Wieczorami stoi pusty, więc
wypożyczyłem go na dziś. Chcę mieć przyjemność podejmowania
cię u siebie. Będziemy udawać, że jesteśmy w Whist Castle, skoro
nie chcesz mnie odwiedzić w moim domu w Anglii.
Roześmiała się na widok jego żałosnej miny. Zawsze umie ją
rozśmieszyć. Rozmawiali z sobą jak starzy kumple, mimo
wszelkich różnic.
Okazuje się, że jednak będę musiała przyjechać do Anglii.
Organizujemy tam wesele.
Zwietnie. Pocałował ją w rękę. Przyślę halabardników,
żeby cię eskortowali do Whist. Jego oczy się śmiały.
Nie zrobiłbyś tego.
NaprawdÄ™? %7Å‚ycie nas nieustannie zaskakuje. Jeszcze nie
wiesz, na co mnie stać.
A właśnie, miałam cię spytać. Czy jesteś zajęty?
Zajęty czyli zapracowany? Wskazał jej drzwi do
zacisznego salonu z wielkimi fotelami.
Zajęty czyli zaręczony. Powiedziała to spokojnie, ale
niecierpliwie czekała na reakcję.
Zdecydowanie nie.
Przeczytałam tekst w gazecie w moim sklepie.
Wierzysz we wszystko, o czym piszÄ… gazety?
Nie, jeśli tekst dotyczy mnie. Mimowolnie się
uśmiechnęła. Powinnam wiedzieć, że to kaczka dziennikarska.
Ale wolałaś się upewnić?
Nie całuję się z cudzymi mężami.
Bardzo mnie to cieszy. I dziękuję, że zapytałaś prosto z
mostu. Nie znoszę tajemnic. Jesteś odświeżająco bezpośrednia.
Jestem piekielnie zmęczona. Miałam dzisiaj urwanie
głowy. Dowiedziałam się, że saudyjski książę, któremu w
przyszłym miesiącu organizujemy przyjęcie weselne, oczekuje, że
kobiety i mężczyzni będą biesiadować w osobnych
pomieszczeniach.
Książęta bywają nieprzewidywalni, choć w tym wypadku
przyjęcie stanie się nudne.
A wracając do poprzedniego tematu, czy królowa byłaby
niezadowolona, gdybyś się zaręczył z panną Sophią Alnwick?
Babcia byłaby zachwycona, ale pod tym względem bardzo
różnimy się gustami.
A więc pałac stara się podsuwać ci stosowne kandydatki?
Zachichotała.
W każdej płynie czysta błękitna krew, są urodziwe jak
angielskie róże i niezbyt mądre. Idealne książęce narzeczone.
%7Å‚adna nie jest w twoim typie.
Lubię inteligentne kobiety, nawet jeśli są uparte.
Chyba nie jestem wystarczajÄ…co inteligentna, bo unikam
prasy, a jednocześnie spotykam się z najbardziej pożądanym
kawalerem cywilizowanego świata. To się nie daje pogodzić.
Mogliby znalezć ciekawszy temat. Na przykład globalne
ocieplenie.
Nie, zbyt poważny. Przyjemniej jest czytać o sercowych
perypetiach przystojnych książąt. Szczególnie jeśli całują się z
niewłaściwymi kobietami.
Simon zamknął drzwi i stanął przed nią z bardzo poważną
minÄ….
Zdecydowanie wolę całować tę właściwą kobietę.
Oho, niebezpieczeństwo. Za szybko, zbyt serio. Czuła, że
zaczyna się czerwienić i oddychać szybciej. Usta ją paliły i tylko
pocałunek mógł je ochłodzić. Czy nie po to tutaj przyszła?
Dokąd ich zaprowadzi uleganie popędom? Z jego strony to
tylko wakacyjna przygoda. Nie minie miesiąc, a książę wróci do
Londynu i będzie flirtował ze swoimi angielskimi różami. Ariella
nie wdawała się w przelotne romanse, każdy związek traktowała
poważnie, dlatego właśnie była wolna, choć nie brakowało jej
ofert.
A teraz niespodziewanie dla siebie była zazdrosna o zupełnie
nieznaną dziewczynę o imieniu Sophia. Tylko dlatego, że babka
Simona chętnie by ich zeswatała.
Jeszcze tego jej brakuje brytyjskiej królowej w roli
przyzwoitki.
Kiedy usta Simona dotknęły jej warg, wszystkie myśli
pierzchły, a pod zamkniętymi powiekami rozbłysły fajerwerki. Co
się z nią dzieje? Zawsze kierowała się rozsądkiem. To ona
rozwoziła do domu pijanych przyjaciół po szalonych prywatkach.
To ona nigdy nie weszła w konflikt z najbardziej
nieprzewidywalnymi klientami. Nie miała w życiu żadnych
tajemnic ani szkieletów w szafach. Przynajmniej do chwili, gdy
wyszła na jaw sprawa jej pokrewieństwa z prezydentem. Od tego
momentu wszystko samo się komplikowało.
Simon chwycił mocno materiał jej bluzki, a ona wbiła palce
w jego krótko przystrzyżone włosy, jakby oboje szukali punktu
podparcia. Przywarli do siebie tak mocno, że czuła jego pożądanie
i własną gotowość, coraz głośniejsze pulsowanie krwi, nie
wiedziała czyjej.
A wtedy pukanie do drzwi podziałało jak wiadro zimnej
wody. Odskoczyli od siebie zawstydzeni.
Ariella pospiesznie wygładziła bluzkę, a Simon podszedł do
drzwi i chłodnym tonem oznajmił, że nie życzy sobie intruzów.
Niewidzialna osoba po drugiej stronie rozpływała się w
przeprosinach, ale telefon od Jej Królewskiej Wysokości jest
bardzo pilny.
Muszę odebrać. Zaraz wrócę wyjaśnił.
Została sama w pustym salonie. Rozejrzała się. Nad
kominkiem wisiał olejny obraz, żaglowiec walczący z falami na
rozkołysanym morzu. Zwieńczenie kominka zdobiła kolekcja
osiemnastowiecznej porcelany. Co ona właściwie robi w tym
dziwnym pokoju, obściskując się z mężczyzną, który może
któregoś dnia zostać brytyjskim monarchą? To szaleństwo.
Królowa ma niezłego nosa, jeśli wybrała ten moment, aby
przywołać wnuka do porządku i ostrzec go przed zwariowanymi
Amerykankami.
Chwilowa nieobecność Simona nie zmniejszyła napięcia
erotycznego. Ariella była świadoma, że ma ochotę się do niego
przytulać, całować go, zerwać z niego ubranie i kochać się na
wiktoriańskiej kanapie pośrodku pokoju. Przeczesała palcami
rozczochrane włosy. Wystarczy jedno spojrzenie, a każdy
odgadnie, czym się zajmowała. W tym momencie wrócił
mężczyzna, o którym przez cały czas myślała.
Gdzie nam przerwano? spytał.
Patrzył na nią z nieukrywanym pragnieniem. Ariella nie
pamiętała, by ktokolwiek samym głosem i półuśmiechem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]