[ Pobierz całość w formacie PDF ]
czas kamieniołom pokrywał głęboki śnieg i nie można było przystąpić do pracy. W ciągu
kilku dni suchej i mroznej pogody poczyniono wprawdzie niewielkie postępy, lecz była to
okrutna harówka, a na dobitkę zwierzęta nie pracowały już tak żwawo jak niegdyś.
65
George Orwell
Stale trzęsły się z zimna, a często bywały głodne. Jedynie Boxer i Clover nie upadały na
duchu. Squealer często wygłaszał błyskotliwe mowy o radości, jaką daje wypełnianie
obowiązku, i o godności pracy, jednak dla zwierząt znacznie lepszym natchnieniem była siła
mięśni Boxera oraz jego niezłomne hasło: "Będę pracować jeszcze więcej!"
W styczniu skurczyły się zapasy żywności. Ograniczono drastycznie racje ziarna i ogłoszono,
że w zamian zostanie zwiększony przydział kartofli. Niestety, jak się okazało, większość
ziemniaków zamarzła w kopcach, których jesienią nie przykryto odpowiednio grubo. Bulwy
zmiękły i straciły barwę; tylko pojedyncze sztuki nadawały się do jedzenia. Bywały dni, gdy
zwierzęta nie miały żadnego pokarmu oprócz sieczki i buraków pastewnych. Wydawało się,
że głód zaczyna im zaglądać w oczy.
Należało za wszelką cenę ukryć ów fakt przed światem. Ośmieleni zniszczeniem wiatraka
ludzie wciąż wymyślali coraz to nowe kłamstwa na temat Folwarku. Ponownie zaczęto
twierdzić, że jego mieszkańcy zdychają z głodu i od różnych chorób, że toczą się wśród nich
nieustanne walki, wreszcie że pożerają się wzajemnie i zabijają własne młode. Napoleon
doskonale zdawał sobie sprawę z fatalnych skutków, jakie mogłyby nastąpić, gdyby wyszło
na jaw, jak się przedstawia sytuacja żywnościowa, postanowił więc wykorzystać Whympera,
żeby zamydlić wrogom oczy. Dotychczas mieszkańcy Folwarku prawie nie widywali
pośrednika, gdy przyjeżdżał co poniedziałek, jednak obecnie na
66
Folwark Zwierzęcy
kazano kilku wybranym zwierzętom, w większości owcom, by w jego obecności wspominały,
niby to mimochodem, iż racje pokarmowe zostały zwiększone. Ponadto Napoleon przykazał,
by niemal puste skrzynie stojące w spichlerzu napełniono prawie po brzegi piaskiem, a na
wierzch wysypano resztki ziarna i mÄ…ki. Pod jakimÅ› wiarygodnym pretekstem
przeprowadzono Whympera przez spichlerz, tak by zobaczył te skrzynie. Podstęp się udał, a
prawnik opowiadał potem sąsiadom, że na Folwarku Zwierzęcym żywności jest pod
dostatkiem.
Niemniej jednak pod koniec stycznia stało się jasne, iż trzeba koniecznie gdzieś zdobyć nieco
ziarna. W tym czasie Napoleon rzadko ukazywał się publicznie, całe dnie spędzając w domu
Jonesa, którego wszystkie wejścia były strzeżone przez grozne psy. Gdy opuszczał siedzibę,
zawsze czynił to z wielką pompą; otaczała go wtedy zwarta eskorta złożona z sześciu psów,
które zaczynały warczeć, ilekroć jakieś zwierzę podeszło zbyt blisko. Często knur nie
pokazywał się nawet w niedzielę rano; wydawał wtedy rozkazy za pośrednictwem którejś ze
świń, najczęściej Squealera.
Pewnego niedzielnego poranka Squealer ogłosił, że kury, dla których nadszedł właśnie czas
nioski, muszą oddawać swoje jajka. Napoleon zawarł bowiem, za pośrednictwem Whympera,
umowę na dostawę czterystu jaj tygodniowo. Za uzyskane pieniądze miano zakupić
dostateczną ilość ziarna i mąki, aby zwierzęta mogły wyżywić się aż do lata, kiedy to warunki
życia się poprawią.
67
George Orwell
Gdy usłyszały to kury, podniosły straszliwy lament. Wprawdzie uprzedzono je wcześniej, że
takie poświęcenie może okazać się konieczne, jednak nie wierzyły, iż dojdzie do najgorszego.
Dopiero co przydzielono im partie jaj do wysiedzenia i teraz protestowały, krzycząc, że
odbieranie ich jest morderstwem. Po raz pierwszy od wygnania Jonesa na folwarku wybuchł
rodzaj buntu. Pod wodzą trzech czarnych minorek kury zdecydowanie postanowiły
pokrzyżować zamiary Napoleona. Podfruwały więc aż pod krokwie i znosiły tam jajka, które
spadały i rozbijały się. Napoleon podjął szybkie i bezwzględne kroki. Nakazał wstrzymać
kurom racje żywnościowe i ostrzegł, iż każde zwierzę, które ośmieli się podać im choćby
jedno ziarnko, zostanie ukarane śmiercią. Psy dopilnowały wykonania rozkazów. Kury
wytrzymały przez pięć dni, potem skapitulowały i powróciły do swoich koszy. Dziewięć
buntowniczek zmarło. Ich ciała pochowano w sadzie, po czym ogłoszono, że zdechły na
kokcydiozę. Whymper nigdy nie dowiedział się o zajściu, a jajka zostały dostarczone zgodnie
z umową; chłopak od miejscowego kupca przyjeżdżał raz na tydzień furgonetką, by odebrać
towar.
Przez cały ten czas Snowballa nikt nie widział na oczy. Chodziły jedynie słuchy, iż ukrywa
się w którymś z sąsiednich folwarków, w Foxwood albo w Pinchfield. Obecnie Napoleon był
w nieco lepszych stosunkach z okolicznymi gospodarzami. Akurat w obejściu odkryto stos
drewna, ułożony tam dziesięć lat temu, gdy karczowano lasek bukowy. Drewno było dobrze
wyleżałe i Whymper doradzał Napoleonowi jego sprzedaż;
68
Folwark Zwierzęcy
zarówno pan Pilkington, jak i pan Frederick przejawiali chęć kupna. Napoleon dłuższy czas
wahał się, kogo wybrać. Zauważono wszelako, iż gdy tylko był bliski porozumienia z
Frederickiem, opowiadano, że Snowball ukrywa się w Foxwood; gdy zamierzał sprzedać
buczynę Pilkingtonowi, Snowball "przenosił się" do Pinchfield.
Nagle wczesną wiosną wybuchła bomba. Oto okazało się, że Snowball potajemnie nawiedza
nocami folwark! Zwierzęta były tak poruszone, że aż nie mogły usnąć. Mawiano, że
regularnie zakrada się chyłkiem pod osłoną mroku i czyni rozmaite szkody. To właśnie on
ukradł zboże, przewrócił wiadra z mlekiem, potłukł jaja, stratował świeżo obsiane zagony,
obgryzł korę z drzew owocowych. Odtąd weszło w zwyczaj przypisywanie wszelkiego zła
[ Pobierz całość w formacie PDF ]