[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wychodzą na jaw, gdy miłość umiera lub zmienia się w nienawiść.
 Proszę to dokładnie przemyśleć, pani Balser  zakończył.  Proszę niczego nie
robić, nie zastanowiwszy się głęboko.  Uśmiechnął się ciepło.  I niech pani o
mnie pamięta, gdyby potrzebowała pani rady. Wystarczy zadzwonić.
 Dziękuję.  Toni nie była już taka spięta jak na początku tej trudnej rozmowy.
 Doceniam to.
Nick uśmiechnął się, patrząc, jak David biega wokół biurka, żeby dolać Toni
aromatycznej herbaty. Kiedy przyjaciel ze skruchą chylił siwą głowę słuchając,
jak Toni karci jego dietę, Houghton nie wierzył własnym oczom.
 Przecież kawa tylko pogarsza pańskie migreny. Powinien ją pan zdecydowanie
wykluczyć z jadłospisu  mówiła.  I żadnego wychylania małej filiżaneczki,
ledwie poczuje siÄ™ pan lepiej, panie Anstey.
122
David się uśmiechnął i dolał jej herbaty.
 Proszę mówić do mnie David. Będę zaszczycony, mogąc zwracać się do pani po
imieniu. Odpowiedziała mu uśmiechem.
 Bardzo chętnie, Davidzie. Dziękuję. Na biurku zapaliło się czerwone światełko.
David wcisnÄ…Å‚ guzik interkomu.
 Tak, proszę.  Przez chwilę słuchał uważnie.  Dobrze, proszę przynieść mi te
dokumenty, rzucę na nie okiem.  Popatrzył na Nicka i Toni.  Chyba nie będzie
wam przeszkadzało, że zaraz zjawi się tu jeden z młodych urzędników? Za półtorej
godziny musi być w sądzie, a potrzebne mi pewne dane, które ma w aktach.
 Nie ma sprawy  odpowiedział Nick. W tej samej chwili otworzyły się drzwi i do
gabinetu wszedł wysoki, dobrze ubrany Xhosa.
Ciemny garnitur leżał na nim doskonale, a węzeł szaroniebies-kiego krawata był
idealny. Młodzieniec z aktami w ręku sprężystym krokiem ruszył do biurka
przełożonego. Na ciemnej lśniącej skórze skroni miał starą bliznę.
 Justice!  krzyknęła radośnie Toni. Młody człowiek odwrócił się do niej.
 Ależ to miss Toni!  powiedział.  Dzień dobry. Bardzo się cieszę, że panią
widzÄ™.
 Witaj, Justice  odparła Toni.  Izuba mi mówiła, że podoba ci się praca w
firmie Anstey & Lyle. David włączył się do rozmowy.
 Justice to mój protegowany.  Uśmiechnął się do niego.  To cenny nabytek dla
naszej firmy.
 Dziękuję, sir.  Justice położył akta na biurku Davida.  To zaszczyt pracować
w pańskiej kancelarii.  Jego angielski był poprawny i płynny, ale afrykański
akcent nadawał mu twardości i obcego brzmienia.
 Twoja siostra na pewno jest z ciebie bardzo dumna  rzekła Toni.  Ja w każdym
razie jestem. Z przyjemnością opowiem jej o naszym dzisiejszym spotkaniu, kiedy
tylko wrócę do domu.  Uśmiechnęła się do niego i zauważyła, że czarne oczy z
zainteresowaniem spoglądają na Nicka, taksując go z pozorną obojętnością.
123
 Przepraszam, że przerwałam  usprawiedliwiała się Toni  ale Justice jest
bratem mojej gosposi. Wieki całe nie widziałam ani jego, ani Wisdoma, jego
blizniaka.
Justice nie podnosił wzroku znad papierów, które trzymał w ręku. Nie chciał
patrzeć na tę kobietę, potrafiła bowiem czytać z jego oczu.
David uśmiechnął się ze zrozumieniem zadowolony, że znała i lubiła Justice'a.
 Pozwolicie, że przez kilka minut zajmiemy się pracą  zwrócił się do Toni i
Nicka. Dwie głowy pochyliły się nad papierami.
Toni obserwowała Justice'a, pochłoniętego rozmową z Davidem. Gdy słuchała
monotonnego szmeru ich głosów, na jej czole pojawiła się nieznaczna zmarszczka.
W Justisie była jakaś czujność, której dawniej nie zauważyła. Zawsze był
wesołym, beztroskim chłopcem, a teraz miała przed sobą dorosłego mężczyznę,
kryjącego przed nią oczy, jakby nie chciał zdradzić własnych myśli. Czuła się
nieswojo. Postanowiła porozmawiać o nim z Izubą przy najbliższej okazji. Poprosi
ją, żeby upomniała braci: niech nie słuchają podszeptów rozmaitych naganiaczy,
przeczesujących murzyńskie dzielnice w poszukiwaniu młodych inteligentnych
mężczyzn. Izuba powinna ostrzec braci przed niebezpieczeństwem, żeby nie wpadli
w łapy wyszczekanych agitatorów, namawiających do wstępowania do najróżniejszych
partii politycznych.
Justice skinął głową i zebrał porozkładane dokumenty.
 Dziękuję, panie Anstey.  Popatrzył na Toni.  Bardzo miło było panią znowu
zobaczyć, miss Toni, przekażę memu bratu Wisdomowi pani pozdrowienia.
Potem zwrócił się do Nicka.
 Do widzenia panu  wymamrotał, kryjąc oczy pod powiekami.
Nick uśmiechnął się szeroko. Był zadowolony, że udało mu się załatwić bratu
Izuby pracę u Davida. Toni miała rację, chłopakowi należała się jakaś szansa w
życiu.
 Do zobaczenia  powiedział.  Wielką przyjemność sprawiło mi spotkanie młodego
człowieka, który jest gotów skorzystać z otwierających się przed nim możliwości.
%7Å‚yczÄ™ panu wszystkiego najlepszego.
124
 Dziękuję.  Uśmiech pojawił się na ustach Justice'a, ale nie było go w jego
oczach.
 Przepraszam za tę przerwę  tłumaczył się David, kiedy za bratem Izuby
zamknęły się drzwi.  Ale to nadzwyczaj pilny i zdolny chłopak i rad pomagam mu
osobiście, kiedy tylko mogę.
 Cóż, cieszę się, że go poznałem. Jeszcze będziesz bardzo dumny z Justice'a,
jestem pewien  stwierdził Nick.
 Nie mam co do tego żadnych wątpliwości.  David zdjął zakrętkę wiecznego pióra
i sięgnął po czysty arkusz papieru.  Potrzebuję więcej informacji o Jadę.
Spotkanie, które miało trwać godzinę, przeciągnęło się do południa.
Wreszcie David spojrzał na zegarek.
 Nick, ty i Toni na pewno chcielibyście omówić parę spraw. Zostańcie więc w
moim biurze. Ja was opuszczam, jestem umówiony na lunch.
Zatrzymał się przy Toni i mocno uścisnął jej dłoń.
 Cieszę się, że cię poznałem, Toni. Mam nadzieję, że w przyszłości będę was
oboje widywał częściej.
 Bardzo bym tego chciała  odparła. Patrzyli za nim, gdy wychodził.
 To dobry przyjaciel  Nicholas zamykał drzwi za Davi-dem.  A teraz,
dziewczyno, chodz tu i obiecaj mi, że na reszcie moich przyjaciół płci męskiej
nie będziesz robić takiego wrażenia jak na biednym Davidzie.
Prawie godzinę spędzili w gabinecie, omawiając plany na przyszłość. Kiedy zegar
wybił drugą po południu, Toni poderwała się.
 Obiecałam Helen, że odbiorę go przed trzecią. Jeśli się spóznię, wszystkie
kury w jej wiejskim domu wyłysieją z rozpaczy i przerażenia, uciekając przed tym
niestrudzonym poszukiwaczem jajek.
Nick parsknął śmiechem i objął ją czule.
 To dopiero początek, Toni. Wkrótce cała ohyda przejdzie do przeszłości, a my
będziemy razem. Uwierz w to i bądz silna, najdroższa.  Pochylił się nad nią i [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • oralb.xlx.pl