[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Richard przewrócił kartki stojącego na biurku kalendarza.
- Dzisiaj jest dwudziesty ósmy pazdziernika - powiedział. -
Trzeciego grudnia wypada w sobotÄ™.
- Trzeci grudnia, niezle - powiedział Mike.
- To będzie bardzo na styku - zmarszczył brwi Richard. -
Wspominałeś chyba, że Helsinger ma być w Sydney czwartego?
- Tak jest.
- Kiedy ma się odbyć ten rejs?
- Między piątym a siódmym.
- Skoro to będzie dwa dni po waszym ślubie, musicie pamiętać,
żeby się zachowywać jak nowożeńcy. Ale to, jeśli sądzić po scenie,
jaką zastałem w pokoju Patty, przyjdzie wam chyba z łatwością -
chrząknął znacząco Richard. - Przekonalibyście samego diabła, że
jesteście w sobie po uszy zakochani. Czy zamierzacie wziąć ślub
kościelny?
- Nie - odpowiedziała Natalie. - To nie wchodzi w rachubę.
- A więc, będzie to ślub cywilny - powiedział Richard. - Jeśli
chcecie, możecie urządzić tę uroczystość w naszym dotychczasowym
apartamencie. Niedawno przeprowadziliśmy się z Holly do nowego
domu, ale to mieszkanie zachowaliśmy jako rezerwowe. Myślę, że to
odpowiednie miejsce na ślub i wesele. Moglibyście tam zostać do
S
R
czasu, gdy przyjdzie pora wejść na pokład jachtu Helsingera.
- Dzięki, Richard, nie odmówimy - powiedział Mike. - To o wiele
lepsze rozwiązanie niż hotel, gdzie bylibyśmy stale wystawieni na
widok publiczny.
- Tak, ja też ci dziękuję, Richard - dołączyła swój głos Natalie.
- ZadzwoniÄ™ do Reece'a i zapytam o numer telefonu tego
urzędnika, który dawał ślub jemu i Alannie - dodał Mike.
- Mówisz o państwu Diamond? - zaciekawiła się Natalie.
- Tak, o tej parze, którą skojarzyłaś. To moi bliscy przyjaciele.
- Coś podobnego! - zdumiała się Natalie.
Reece Diamond, mężczyzna niesamowicie przystojny i
charyzmatyczny, był potentatem w dziedzinie handlu
nieruchomościami. Słynął z wydawania wystawnych przyjęć, na które
kobiety przychodziły w sukniach od wielkich krawców i podczas
których goście raczyli się kawiorem i szampanem.
- Co cię tak dziwi? - zapytał Mike.
- Po prostu... wydaje mi się, że należycie do różnych światów.
- Poznałem Reece'a poprzez Richarda, mieliśmy wspólne interesy
- wyjaśnił jej Mike. - Pożyczył nam obu pieniądze, kiedy ich bardzo
potrzebowaliśmy. Od tego czasu nasza trójka zaczęła się przyjaznić.
Natalie poznała Alannę i Reece'a lepiej niż innych swoich
klientów i była naprawdę szczęśliwa, kiedy to, co zapowiadało się jako
małżeństwo z rozsądku, szybko rozkwitło w prawdziwy związek z
miłości.
- Spodziewają się dziecka - dodał Mike. - Podobnie jak Holly i
S
R
Rich.
- To cudownie - powiedziała Natalie z trochę udanym
entuzjazmem.
Naturalnie cieszyła się, że oni wkrótce zostaną rodzicami, ale
jednocześnie zrobiło się jej trochę przykro. Wszyscy naokoło
spodziewali się potomstwa, ostatnio koleżanka w pracy, sąsiadka z
domu obok, a nawet jej fryzjerka dziś rano pochwaliła się tą radosną
wiadomością.
Dzieci. Wszędzie dzieci. Tylko nie jej.
Najwyższy czas znalezć sobie odpowiedniego męża - pomyślała.
I trzeba będzie zaraz się do tego zabrać, kiedy tylko rozwiedzie się z
Mikiem.
- Właściwie wpadliśmy tu do ciebie także z tego powodu -
powiedział Mike - że rodzicie Natalie mają problemy ze spłatą długu
hipotecznego. Natalie miała pojechać dziś do ich banku, aby załatwić
refinansowanie, ale zabrakło nam czasu. Przyszło mi do głowy, że
może ty zechciałbyś jej pomóc.
- Z przyjemnością. Domyślam się, że zalegają z ratami?
- Właśnie.
- Czy ich bank grozi przejęciem nieruchomości?
- Tak - przyznała Natalie niechętnie.
- Dlaczego mi nie powiedziałaś, że sytuacja jest tak poważna? -
zapytał Mike.
- Bo to nie twoja sprawa - burknęła, rzucając mu chłodne
spojrzenie.
S
R
- Owszem, również moja, jeśli z tego właśnie powodu zgodziłaś
się mnie poślubić.
- Czy to ważne, dlaczego się zgodziłam? Nie wpłynie to na
rezultat końcowy. Ty, miejmy nadzieję, zostaniesz wspólnikiem
Helsingera, a ja zainkasuję dwa miliony dolarów. To, co z nimi zrobię,
nie powinno cię interesować, podobnie jak mnie nie interesuje, co ty [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • oralb.xlx.pl