[ Pobierz całość w formacie PDF ]
śmierć, bez względu na jego przynale ność do stanu duchownego, to akt ten został wykonany w
ramach rządów prawa. Lecz choć rządy prawa stały się istotną częścią sądownictwa kryminalnego we
wszystkich pastwach liberalnych, nie da się ich zachować w ustrojach totalitarnych. W nich bowiem,
jak to dobrze wyraził E. B. Ashton, liberalną maksymę zastąpiono zasadą nullum crimen sine poena
adna zbrodnia nie mo e pozostać bez kary, bez względu na to czy prawo ją przewiduje,
czy nie. Uprawnienia pastwa nie koczą się na karaniu tych, którzy naruszyli prawo.
Społeczestwo ma prawo u yć wszelkich środków jakie mogą wydawać się niezbędne dla ochrony jego
interesów, przy czym samo przestrzeganie prawa jest tylko jednym z najbardziej podstawowych
wymogów (E. B. Ashton, The Fascist, His State and Mind, 1937, str. 119). O tym, co jest
pogwałceniem interesów społeczestwa decydują oczywiście władze.> @MOTTO = To, czy
podstawowe zastosowania zasady rządów prawa określa, jak to ma miejsce w niektórych krajach,
karta praw obywatelskich (bill of rights) lub konstytucja czy te zasada ta jest po prostu trwale
zakorzenioną tradycją, ma stosunkowo niewielkie znaczenie. Lecz widać jasno, i bez względu na to
jaka byłaby ich forma, wszelkie takie akceptowane ograniczenia władzy prawodawczej zakładają
uznanie niezbywalnych praw jednostki, nienaruszalnych praw człowieka. @MOTTO = -ałosne, lecz
zarazem charakterystyczne dla owego zamętu, do którego wielu z naszych intelektualistów
doprowadziły sprzeczne ze sobą a wyznawane przez nich ideały jest to, e czołowy orędownik
planowania centralnego o jak najszerszym zasięgu jakim jest H. G. Wells, mógł równocześnie napisać
płomienną obronę praw człowieka. Prawa jednostki, które pan Wells ma nadzieję zachować,
niewątpliwie stanęłyby na przeszkodzie upragnionemu przez niego planowaniu. Wydaje się, e do
pewnego stopnia zdaje on sobie sprawÄ™ z tego dylematu, w zwiÄ…zku z czym postanowienia
proponowanej przez niego Deklaracji Praw Człowieka okazują się tak naje one zastrze
eniami, e praktycznie tracą wszelkie znaczenie. Gdy na przykład owa deklaracja stwierdza, i ka
dy człowiek ma prawo kupować i sprzedawać bez adnych dyskryminujących ogranicze wszystko, co
zgodnie z prawem wolno sprzedawać i kupować, co jest godne podziwu, to zaraz potem autor
uniewa nia całe to postanowienie dodając, i dotyczy to wyłącznie kupna i sprzeda y w takich
ilościach i przy takich ograniczeniach, które pozostają w zgodzie z powszechnym dobrobytem.
Lecz poniewa wszelkie ograniczenia kupna czy sprzeda y czegokolwiek sÄ… przedstawione jako
niezbędne ze względu na powszechny dobrobyt, to przepis ten oczywiście nie
zabezpiecza przed adnym ograniczeniem, ani te nie chroni adnych praw jednostki. @MOTTO =
Wezmy z kolei pod uwagę inne z podstawowych postanowie. Deklaracja stwierdza, e ka dy człowiek
mo e podjąć pracę w ka dym przewidzianym prawem zawodzie i e ma prawo do
płatnego zatrudnienia i do wolnego wyboru ilekroć otwierają się przed nim ró ne mo liwości
zatrudnienia. Nie zostało jednakowo wyraznie powiedziane kto ma zdecydować czy dana mo
liwość zatrudnienia otwarła się dla danej osoby, a dodatkowe zastrze enie mówiące, e
mo e ona zaproponować zatrudnienie dla siebie, a propozycja jego mo e być publicznie rozwa
ona, zaakceptowana lub odrzucona wskazuje, i pan Wells myśli w kategoriach władzy, która
decyduje czy człowiek ma prawo do określonej posady, co niewątpliwie oznacza
przeciwiestwo wolnego wyboru zatrudnienia. A w jaki sposób w zaplanowanym świecie miałoby się
zapewnić wolność podró owania i zmiany miejsca pobytu, skoro nie tylko środki
komunikacji i waluta poddane sÄ… kontroli, ale nawet planuje siÄ™ rozmieszczenie inwestycji
przemysłowych. Jak ma się zagwarantować wolność prasy, gdy władze zajmujące się planowaniem
kontrolują zarówno dostawy papieru, jak i wszystkie kanały dystrybucji. Na te pytania pan Wells
odpowiada równie oszczędnie jak ka dy zwolennik planowania. @MOTTO = Daleko większą
konsekwencję pod tym względem wykazują liczniejsi reformatorzy, którzy od samych początków
ruchu socjalistycznego atakujÄ… metafizycznÄ… ideÄ™ praw jednostki i z uporem twierdzÄ…, e
w racjonalnie uporządkowanym świecie nie będzie adnych indywidualnych praw, a tylko
indywidualne obowiązki. Ta postawa rzeczywiście występuje o wiele częściej wśród naszych tak
zwanych postępowców, i niewiele jest okazji, które mogłyby z pewnością narazić kogoś
na zarzut reakcyjności, ni protest przeciw jakiemuś aktowi prawnemu, wskazujący, e stanowi on
pogwałcenie praw jednostki. Nawet tak liberalne pismo jak The Economist kilka lat temu stawiało
nam za wzór Francuzów, którzy, lepiej ni inne narody, pojęli e rząd demokratyczny w równym
stopniu jak dyktatura musi zawsze (sic!) mieć nieograniczoną władzę in posse [potencjalnie - przyp.
tłum.] bez utraty swego demokratycznego i przedstawicielskiego charakteru. Nie ma takich ogranicze
związanych z prawami jednostki, których rząd nie mógłby - bez względu na okoliczności - naruszyć
rozwiązując sprawy natury administracyjnej. Nie istnieją adne ograniczenia władzy, którą mo e, a
nawet powinien, sprawować rząd wybrany przez ludzi w wolnych wyborach i otwarcie krytykowany
przez opozycję. @MOTTO = Mo e być to nieuniknione w czasie wojny, kiedy to oczywiście z
konieczności ogranicza się wolną i otwartą krytykę. Lecz owo zawsze w przytoczonym
fragmencie nie wskazuje, by The Economist uwa ał to za po ałowania godną konieczność czasu wojny.
A przecie , jako trwałe ustanowienie, pomysł ten nie da się pogodzić z utrzymaniem rządów prawa i
[ Pobierz całość w formacie PDF ]