[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Pospieszcie się! Za chwilę może być za pózno.
A.
33
UPADAY IDOL
Emily i Kelsey mijały eleganckie sklepy przy głównej alei Rosewood, wieżę ratuszową w Hollis,
zadaszony most i elegancki salon kosmetyczny, gdzie Ali zabrała kiedyś Emily i ich przyjaciółki na
regulację brwi przed zakończeniem roku szkolnego w siódmej klasie.
Kelsey jechała bez słowa, wpatrzona w dal. Raz po raz jej ciałem wstrząsały dreszcze i drgawki,
jakby budziła się ze złego snu.
 Wszystko w porządku?  zapytała ostrożnie Emily.
 W najlepszym  odparła Kelsey.  Nigdy nie czułam się lepiej! Wspaniale! Czemu pytasz?
Wypowiedziała te słowa w ciągu dwóch sekund. Emily odchyliła się na oparcie fotela, czując
nacisk pasa bezpieczeństwa.
 Rozmawiałaś ze Spencer o tym, co się stało, prawda? I co? Jesteś wkurzona?
Kelsey puściła kierownicę, odwróciła się do Emily i zaczęła ją głaskać po ramieniu.
 Jesteś słodka. Zawsze się tak martwisz o innych czy tylko dla mnie zrobiłaś wyjątek?
 Uważaj na drogę  ostrzegła ją Emily, kiedy samochód wjechał na linię dzielącą jezdnię na pół.
Nadjeżdżający z przeciwka samochód zatrąbił i objechał je łukiem.
 Mam nadzieję, że mnie traktujesz wyjątkowo.  Kelsey usiadła prosto.  Bo ty dla mnie jesteś
wyjÄ…tkowa.
 Cieszę się  odparła Emily, ale nadal czuła się trochę podminowana. Spojrzała przez okno na
mijane ciemne słupy telefoniczne. Dokąd zajechały? Rzadko bywała w tej części Rosewood.
Kiedy na horyzoncie zamajaczył stary, zrujnowany kościół kwakrów, Kelsey gwałtownie skręciła
w ledwie widoczną dróżkę. Minęły tablicę z odręcznym napisem  KAMIENIOAOM TOPIELCA ,
wykonanym krzywymi literami.
 D-dlaczego tam jedziemy?  wyjąkała Emily.
 Nigdy tam nie byłaś?  Kelsey wjechała na strome wzgórze.  To genialne miejsce. Nie byłam tu
od wieków. Ostatni raz przed pójściem do poprawczaka.
Emily spojrzała przez okno. Ona też była tu dawno temu, gdy z przyjaciółkami odkryły, że Mona
Vanderwaal to A. Mona chciała zepchnąć Spencer z urwiska na skały w dole, ale poślizgnęła się
i skręciła sobie kark na dnie kamieniołomu.
 Znam fajniejsze miejsca  odparła Emily drżącym głosem.  Na przykład to wzgórze przy trasie
kolejowej, z którego widać całą Filadelfię.
 Nie, mnie się najbardziej podoba tutaj.  Kelsey zatrzymała się na pustym parkingu obok
wielkiego kubła na śmieci w kształcie beczki.  Musisz zobaczyć ten widok!
 Niekoniecznie.  Emily wyrwała ramię z uścisku Kelsey. Jej stopy tonęły w mokrej trawie.  Mam
lęk wysokości.
 Ale tu jest tak pięknie, Emily!  Kelsey pokazała na zbocze wąwozu. Miała wytrzeszczone,
rozbiegane oczy, cały czas się trzęsła i nie mogła zapanować nad tikami.  Musimy wpisać to na naszą
listę! Ten, kto nigdy nie stał na krawędzi klifu, nie żył naprawdę!  zakrzyknęła i zaśmiała się cicho.
Emily struchlała. Przypomniała sobie ostrzeżenia Spencer. Przypadkowy jednoczesny pobyt na
Jamajce. Ręce, które zepchnęły ją ze zbocza, i Kelsey, która stała na górze kilka sekund pózniej. I to jej
przedziwne zachowanie.
 Kelsey, co się dzieje?  wyszeptała Emily.
Kelsey uśmiechnęła się głupkowato.
 Nic! O co ci chodzi?
 Po prostu jesteś jakaś... inna. Jakbyś... sama nie wiem... wypiła za dużo.
 Jestem pijana życiem!  Kelsey rozpostarła ramiona.  Gotowa na wielki czyn! Wydawało mi się,
że nie brakuje ci odwagi, Emily. Nie chcesz stanąć obok mnie nad przepaścią?
Kelsey podbiegła do samej krawędzi urwiska, zostawiając otwartą torebkę na siedzeniu dla
kierowcy. Zwiatła na desce rozdzielczej wciąż się paliły i widać było zawartość torby. Na samej górze
leżała fiolka z pigułkami bez nalepki z apteki i bez nazwy.
Emily zdała sobie sprawę, że coś tu nie gra. Powoli, bezszelestnie odnalazła dłonią telefon
w kieszeni. Napisała szybko SMS-a do Arii:
SOS. Przy Topielcu. BÅ‚agam, przyjedz.
Wysłała wiadomość i czekała na potwierdzenie od Arii, kiedy nagle Kelsey odwróciła się.
 Do kogo dzwonisz?
 Do nikogo.  Emily wrzuciła telefon z powrotem do kieszeni.
Kelsey w jednej chwili straciła całą energię.
 Nie chcesz tu ze mną być, prawda? Nie chcesz się ze mną spotykać.
 Oczywiście, że chcę. Ale niepokoję się o ciebie. Wyglądasz na... zmartwioną. Dziwnie się
zachowujesz. To przez to, co ci powiedziałam? Powinnam była przyznać się od razu. Przepraszam.
Kelsey pociągnęła nosem. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • oralb.xlx.pl