[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Nie. Tylko nie w moim domu!
 Tak myślałem. Po prostu nie chcesz, żebym spotkał się z
jego ojcem.
 Max! Nie wyciągaj pochopnych wniosków. Zerwał się z
krzesła i chwycił ją za ramię.
 Czy to dlatego, że on jest żonaty?
Poczuła się gorzko rozczarowana. Czyżby Max miał o niej
aż tak złe zdanie, że, podejrzewał ją o związek z żonatym
mężczyzną? Ale nie mogła winić go za to, że jeśli domyśla się
prawdy, to chce wiedzieć, kto wychowuje jego syna.
 Jamie zwykle chodzi spać o wpół do ósmej. Może pózniej
spotkalibyśmy się gdzieś na drinka.
 Szukam lepszego mieszkania na czas pobytu w
Catonbury. Agent dał mi dziś znać, że ma coś godnego uwagi,
ale muszę zdecydować się najpózniej wieczorem, bo inaczej
sprzątną mi tę wspaniałą okazję sprzed nosa. Umówiłem się z
nim właśnie o wpół do ósmej, więc po tym spotkaniu
moglibyśmy coś zjeść w mieście, a potem wpaść do mnie i
porozmawiać sobie przy kawie.
W tym momencie do pokoju zajrzała Sarah.
 Pomyślałam, że chętnie usłyszycie nowiny o Patricku.
 Sarah! Zwietnie, że wpadłaś. No mów, co u niego.
 Powoli dochodzi do siebie. Przeniesiono go już z
intensywnej terapii na neurologię. Lekarze twierdzą, że za
jakiś czas będzie nawet mógł wrócić do pracy.
 To wspaniałe wieści, Sarah. Postaram się do niego jutro
zajrzeć  powiedziała Jenny z radosnym uśmiechem.
Mieszkanie, które obejrzał Max tego wieczoru, było jeszcze
gorsze niż obecne lokum.
 Wiesz, Jenny, ten agent powinien pisać bajki  oznajmił,
kiedy wchodzili do pubu.  Przez telefon tak barwnie
przedstawił mi swoją ofertę, że byłem pewny, iż tego właśnie
szukam.
 Agenci zawsze ukrywają słabe punkty.
Kiedy tylko Jenny usiadła, a Max przyniósł drinki,
niespodziewanie podszedł do nich Dan.
 Witajcie!  zawołał wesoło.  Czy mogę się do was
przysiąść?
Max aż jęknął w duchu.
 Ależ naturalnie, Dan. Czy będziesz coś jadł?  spytał, a
chcąc rozproszyć jego podejrzenia, pospiesznie dodał: 
Zaprosiłem Jenny na kolację w rewanżu za radę dotyczącą
mojego nowego mieszkania.
Obecność Dana uniemożliwiła im rozmowę. Po
skończonym posiłku Dan wciąż nie kwapił się do wyjścia,
więc kiedy zaproponował im kawę, Jenny potrząsnęła głową,
a Max zaoferował, że odwiezie ją do domu.
 Coś mi się zdaje, że Dan jest gruboskórny  mruknął
Max, kiedy siedzieli już w samochodzie.  Chciałem uniknąć
przenoszenia siÄ™ do mojej nory, ale to chyba jedyne miejsce,
w którym będziemy mogli spokojnie porozmawiać.
Kiedy znalezli się w mieszkaniu, Jenny usiadła na jednym z
dwóch twardych krzeseł, a Max przygotował kawę.
 No więc cóż to za tajemnica, Jenny?
Nie wiedząc, od czego zacząć, wbiła wzrok w stół.
 Wiem, że zastanawiałeś się, dlaczego tak zle wypadłam
na tamtej rozmowie kwalifikacyjnej.
 To prawda, ale takie rzeczy siÄ™ zdarzajÄ…. Wszyscy
miewamy słabsze dni.
 To było coś więcej. Tamtego ranka, tuż przed tą
rozmową, zrobiłam test ciążowy. Wypadł pozytywnie.
ROZDZIAA SZÓSTY
 Co? Byłaś w ciąży?
Jenny zacisnęła usta i kiwnęła potakująco głową.
 Przeszło trzy lata temu? Co próbujesz mi powiedzieć?
Co... ? Och, na miłość boską, nie. Tylko nie to.
Widząc malującą się w jego oczach rozpacz, poczuła
bolesny skurcz serca. Dziękowała Bogu, że postąpiła
rozsÄ…dnie, milczÄ…c przez te wszystkie lata.
 Przykro mi...
 Przykro?  wybuchnął.  Zabiłaś moje dziecko i tylko
tyle masz mi do powiedzenia? %7Å‚e jest ci przykro?
Przerażona, energicznie potrząsnęła głową.
 Nie, Max. Ja nie mogłabym... nie potrafiłabym
zdecydować się na aborcję.
Wpatrywał się w nią, jakby nie rozumiejąc.
 Więc...
 Tak. Jamie jest... Chodzi o to, że skłamałam... nie
podałam ci prawdziwego wieku mojego synka.
 To znaczy, że ja jestem jego ojcem?  spytał, potrząsając
głową ze zdumieniem.  Nie mogę uwierzyć. A ja
podejrzewałem, że jego ojciec jest żonaty lub z kimś
zwiÄ…zany. Och, Jenny. To jeszcze do mnie nie dociera.
 Przepraszam. Sądziłam, że się domyśliłeś i dlatego
właśnie śledziłeś go w parku.
 Zledziłem go w parku?  powtórzył, marszcząc czoło. 
Ach, tak. Chodzi ci o tego chłopca. Przyznaję, że kilkakrotnie
na niego spojrzałem, ale żeby od razu śledzić? A skąd ty o tym
wiesz?
 Od mojej matki. Opowiedziała mi, że kiedy kilka dni
temu Jamie upadł, jakiś mężczyzna pomógł mu wstać. Z jej
opisu wywnioskowałam, że to mogłeś być ty. Ale co cię
wtedy tak bardzo zafascynowało?
 Jego babcia. Jesteście niesamowicie do siebie podobne.
Od razu przyszło mi do głowy, że to twoja matka. Byłem
zdezorientowany, ale też i zaskoczony, bo chłopiec wydał mi
się zbyt wyrośnięty jak na dwulatka.
 Sądziłam, że twoją uwagę przyciągnęły jego oczy.
 Oczy?  powtórzył z zakłopotaniem.
 SÄ… identycznego koloru jak twoje.
 Nie zauważyłem... Muszę go jak najszybciej poznać.
 Max...  Urwała i westchnęła.  O tym właśnie chcę z
tobą porozmawiać. Ze względu na Jamiego nie uważam tego
za dobry pomysł...
 Co?  przerwał jej gniewnym tonem.  Nie wierzę
własnym uszom. Przez tyle lat ukrywałaś przede mną jego
istnienie, a teraz nie pozwalasz mi go poznać?
 Max! Wysłuchaj mnie, proszę. Miałam dużo czasu, żeby [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • oralb.xlx.pl