[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Postacią tą był nie kto inny, jak znany w okolicy nierób i włóczęga, Plugawy Pawełek.
Mimo niemłodego już wieku Plugawy Pawełek trudnił się wyłącznie spaniem na ławeczkach,
podkradaniem kur mieszkańcom okolicznych wiosek, oraz, w dni chłodniejsze, zamieszkiwaniem
w rozchwierutanym barakowozie z kominkiem, który to barakowóz został ongiś zapomniany przez
brygadÄ™ remontowÄ….
Kiedy dziewczynki zbudziły go przy pomocy delikatnego szarpania za rękaw, Plugawy
Pawełek popadł w prawdziwą wściekłość, i w chwili, gdy Maśka zapytała go uprzejmie, czy nie
widział w okolicy wielkiego zielonego smoka w szlafroku z małym różowym Grubaskiem,
odkrzyknÄ…Å‚:
- Jakim prawem budzicie mnie dla takich głupstw?!
- A dawno już pan tu tak śpi? - spytała grzecznie Emilka.
- Jak długo mi się podoba! - odpalił Plugawy Pawełek, wymachując z oburzeniem
łachmanami. - Chwileczkę - dodał nagle innym tonem, przyglądając się uważnie plastykowej
torbie, którą trzymała Maśka.
- O co pytałaś?
- Pytałam, czy nie widział pan tu w okolicy wielkiego zielonego Grubaska z małym
szlafrokiem w różowe smoki? - wychrypiała Maśka.
- Hm, niech pomyślę - zamamrotał Plugawy Pawełek. - Słuchajcie, czy nie macie przy sobie
przypadkiem odrobiny pieczywa? - podrapał się w porośnięty szczeciną podbródek i zapuścił
Å‚akome spojrzenie w plastykowÄ… torbÄ™.
- Proszę - dziewczynka sięgnęła do torby i podała mu rogalika. - A więc, czy mógłby pan
nam powiedzieć...
- Mógłbym - rzekł obiecująco Plugawy Pawełek. - Ale czy nie macie przypadkiem przy
sobie odrobiny topionego serka?
- Proszę! - powiedziała Maśka wręczając mu serek topiony. - A teraz, czy nie mógłby pan
nam jednak powiedzieć...
- Nie bądz taka niecierpliwa - rzekł karcąco Plugawy Pawełek. - Czy nie macie
przypadkiem przy sobie odrobiny pieniędzy?!
- Proszę! - powiedziała Maśka ze wzburzeniem i wsypała mu w garść resztę monet
pozostałych po zakupach w kiosku spożywczym. - Ale więcej pieniędzy już nie mamy i w związku
z tym, czy mógłby nam pan wreszcie odpowiedzieć, czy widział pan tu ostatnio wielkiego
zielonego smoka z małym różowym Grubaskiem?
- Nie, nie widziałem - rzekł Plugawy Pawełek i ryknął śmiechem.
Emilka omal się nie rozpłakała, natomiast Maśka omal nie kopnęła Plugawego Pawełka w
kostkę. Zaklęła cicho, tupnęła nogą i powiedziała do Emilki:
- Chodzmy!
Odeszły parę kroków, gdy usłyszały głos Plugawego Pawełka.
- Chwileczkę! - wołał. - Zupełnie nie znacie się na żartach. Ale jeśli mi dacie jeszcze
jednego rogalika, to wam coÅ› powiem.
- Nie! - odparła Emilka.
- Nie! - poparła ją stanowczo Maśka. - Pan nic nie wie, a oszukuje takie małe dziewczynki
jak my!
- Ja nic nie wiem? - obraził się Plugawy Pawełek. - Ja wiem wszystko, moje dzieweczki,
ponieważ jestem znawcą życia. Wiem mnóstwo różnych rzeczy, na przykład, kto kupował w tym
sklepie przed pół godziną dosłownie aż trzy kilogramy krówek śmietankowych!
- Krówek? - krzyknęły dziewczynki jednym głosem i odwróciły się do Pawełka.
- Aha! Krówek! Krówek! - drwiąco przedrzezniał je włóczęga. - Nie wierzycie Pawełkowi,
a on wie wszystko. Wielki zielony smok w szlafroku z małym różowym Grubaskiem pod pachą
kupował w sklepie krówki i chciał płacić złotą monetą. Kiedy sprzedawczyni stanowczo odmówiła
przyjęcia takiej zapłaty, łobuz zaśmiał się szyderczo i wyleciał przez okno nie płacąc. Krówki
oczywiście zabrał ze sobą.
- Ale w którą stronę poleciał?! - zakrzyknęły dziewczynki.
- A to właśnie - rzekł Plugawy Pawełek - jest rzecz, którą wam powiem i to już za chwilę,
pod warunkiem oczywiście, że ofiarujecie mi z własnej i nieprzymuszonej woli jeszcze dwa
rogaliki.
- Dwa?!
- Nie, nie dwa. Trzy! - poprawił się Pawełek i znów ryknął śmiechem.
- Ale... ale... - wahały się dziewczynki.
Plugawy Pawełek przestał się śmiać i udał niezmierne zdumienie.
- Nie wierzę własnym oczom - rzekł. - %7łal wam trzech głupich rogalików i kawałka
topionego sera? Trzy głupie rogaliki i kawałek sera topionego to za wiele dla człowieka, który jest
zbyt ubogi, by móc je sobie kupić?
- Nie było przedtem mowy o serze topionym! - zauważyła Maśka niepewnie.
- Ale teraz jest mowa o serze topionym! - zarechotał Plugawy Pawełek i wyciągnął czarną
[ Pobierz całość w formacie PDF ]